
Kiedy w zespole zaczynają strzelać gole wszyscy napastnicy bez względu na to, który wychodzi w pierwszym składzie, to zawsze bardzo dobry znak. I pomyśleć, że do ostatniego weekendu jedynym z atakujących, który potrafił znaleźć drogę do bramki przeciwników, był Thuram.
Jak zauważa Corriere dello Sport, między Udinese i Crveną Zvezda wiele się zmieniło. Najpierw Lautaro, potem Arnautovic i Taremi. Wszyscy napastnicy Inzaghiego zdobyli bramki. Toro z Udinese przegonił duchy kłopotliwego okresu bez zdobyczy bramkowej, aby zaliczyć kolejne trafienie już w następnym spotkaniu - tym razem w Lidze Mistrzów. Z Crveną Zvezda także dwaj pozostali napastnicy znaleźli osobistą radość i pokonali bramkarza gości, podczas gdy Thuram spokojnie się temu przyglądał z ławki rezerwowych.
Teraz potrzebna będzie ciągłość: rotacje są niezbędne w tak długim sezonie, a posiadanie wszystkich napastników zdrowych byłoby świetną wizytówką na kontynuację sezonu. Na ten moment Inzaghi może polegać na ofensywie, która może odcisnąć swoje piętno. I już od następnego meczu wszystko będzie zależało od tego, czy uda się potwierdzić dobrą formę strzelecką napastników Nerazzurrich.
Komentarze (0)