
Inter Mediolan pokonał CSKA Moskwa 3-2 w meczu drugiej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bramki dla La Beneamata zdobyli Lucio, Pazzini i Zarate. Dla gospodarzy trafili Dżagojew i Vagner Love.
Jak widzieliśmy w meczu z Bologną, Claudio Ranieri pomimo niemałych kłopotów kadrowych nie zamierza eksperymentować z ustawieniem swojego zespołu. Standardowe 4-3-1-2 z Alvarezem w roli trequartisty, partnerującymi mu Obim, Zanettim i Cambiasso szybko przyniosło efekty. Co prawda początek meczu optycznie należał do gospodarzy, gola zdobył Inter. Alvarez dośrodkował z rzutu rożnego, Gabułow popełnił błąd przy wybiciu, piłka trafiła pod nogi Lucio, a ten bez mrugnięcia okiem skierował ją do bramki. Jak pokazały powtórki, piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców i gdyby nie ta interwencja, gola by nie było. Nerazzurri poszli za ciosem i po kilku kolejnych minutach mogli prowadzić wyżej. Dośrodkowanie Pazziniego wylądowało na głowie Obiego, ale tym razem dobrze zachował się bramkarz. Przed dobrą szansą stanął też w 13 minucie Milito - Argentyńczyk uderzył z półobrotu wprost w bramkarza. W 22 minucie w końcu się powiodło. Prawą stroną pobiegł Nagatomo, oszukał jednego z braci Bierezuckich, oddał strzało-podanie które trafiło w nogę Pazziniego, a później do bramki. Strata drugiego gola podrażniła nieco gospodarzy co od razu doprowadziło do groźnych sytuacji pod bramką Interu. Najpierw strzał Dżagojewa obronił Julio Cesar, a chwilę później w słupek strzelił Doumbia. Gola kontaktowego próbował też zdobyć Vagner Love - jego strzał z dystansu był jednak niecelny. W ostatniej minucie pierwszej połowy CSKA zdobyło gola kontaktowego. Rzut wolny z 17 metrów wykorzystał Dżagojew. Ewidentny błąd popełnił w tej sytuacji Julio Cesar bowiem uderzenie leciało w sam środek bramki. W trakcie tych pierwszych 45 minut widać było wyraźny brak spokoju w środku pola. Ricky Alvarez nie czuje się zbyt dobrze w roli ofensywnego pomocnika, chociaż kilka razy dobrze ruszył z piłką do ataku. Brakuje mu jednak kluczowego podania.
Początek drugiej połowy to napór piłkarzy grających w bordowo-niebieskich koszulkach. Bardzo szybko mogło paść wyrównanie - Mamajew z bliskiej odległości oddał jednak niecelny strzał. Chociaż to gospodarze prowadzili grę, do naprawdę groźnych sytuacji dochodziło pod bramką Gabułowa. Wprowadzony Zarate dwa razy próbował pokonać bramkarza CSKA. W obu przypadkach golkiper zachował się dobrze. Blisko podwyższenia prowadzenia był także Alvarez - po zamieszaniu podbramkowym strzelił w bramkarza, a dobitki Milito i Cambiasso zostały zablokowane. Gdy wydawało się, że Inter uspokoił grę, padł gol wyrównujący. Błąd popełnili Ci, do których nie można mieć było dotąd zarzutów. Vagner Love znalazł się z piłką w polu karnym , bez problemów wymanewrował Zanettiego oraz Lucio i strzałem w krótki róg pokonał bramkarza. Stracony gol podziałał na Nerazzurrich jak płachta na byka. W pierwszej akcji po wznowieniu gry piłkę przed polem karnym otrzymał Cambiasso. Argentyńczyk zagrał do wbiegającego w pole karne swojego krajana Zarate, a ten mocnym strzałem dał gościom ponowne prowadzenie. W ostatnich minutach CSKA nie miało już siły zaatakować i dlatego Inter może się cieszyć z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Kluczem do sukcesu w dzisiejszym meczu była na pewno skuteczna gra w ataku i niezła w obronie. Choć w pierwszej połowie można było mieć pretensje do niektórych zagrań ofensywnych, zwłaszcza Obiego i Chivu, to w drugiej obaj zawodnicy zagrali spokojniej i pewniej. Kluczowa zmiana - Zarate za poobijanego Pazziniego - to zasługa nowego trenera. Bardzo cieszy też dobra gra Cambiasso. Esteban wykonał wiele kluczowych interwencji przed polem karnym, z których znany był jeszcze dwa sezony temu. Inter, pomimo nadal wielu braków, potrafi znowu wygrywać, nawet na najtrudniejszym dosłownie i w przenośni terenie.
CSKA - Inter 2-3 (1-2)
CSKA Moskwa: 30 Gabulov; 14 Nababkin, 24 V. Berezutski, 4 Ignashevich, 6 A. Berezutski; 22 Aldonin; 26 Oliseh, 10 Dzagoev, 9 Vagner Love, 17 Mamaev (Tosic 68'); 8 Doumbia.
Rezerwowi: 1 Chepchugov, 2 Semberas, 19 Cauna, 25 Rahimic, 48 Popov, 59 Fedetov.
Trener: Leonid Slutsky
Inter: 1 Julio Cesar; 55 Nagatomo, 6 Lucio, 25 Samuel, 26 Chivu (48 Crisetig 90'); 4 Zanetti, 19 Cambiasso, 20 Obi; 11 Alvarez (42 Jonathan 84'); 7 Pazzini (28 Zarate 49'), 22 Milito
Rezerwowi: 12 Castellazzi, 16 Caldirola, 29 Coutinho, 94 Romanò.
Trener: Claudio Ranieri
Sędzia: Craig Thomson (Szkocja); asystenci: Andrews/Ross, sędzia techniczny: Allan, asystenci za bramkami: McLean/Madden.
Żółte kartki: Obi, Cambiasso
Komentarze (94)
<br />
rikotv.ubf.pl/viewpage.php?page_id=35<br />
<br />
Linki do meczu
<br />
A głosy typu, że Ranieri nie wystawi nigdy Zarate są narazie bez sensu bo to jego 2 mecz dopiero.....
Ps. Też wolał bym Chivu na ławce, a Jonathana na prawej.
Mimo wszystko, nie jest źle, oby wygrana! <img src="/files/emoticons/10" alt="