
Stosunki Chivu z reprezentacją Rumunii od zakończenia kariery reprezentacyjnej Cristiana znacząco się pogorszyły. Po kilku miesiącach milczenia zawodnik Interu Mediolan przerwał ciszę i udzielił obszernego wywiadu dla włoskich dziennikarzy.
-Mówili rzeczy, które wzbudziły mój niepokój. Oskarżyli mnie o brak profesjonalizmu.
- Milczałem przez długi czas, próbowałem zrozumieć niektóre sytuacje. Jestem typem człowieka, który lubi pracować, ale moja cisza została przedstawiona jako sytuacja człowieka na przegranej pozycji. O co mnie oskarżyli? O nie narażanie zdrowia ze względu na pieniądze i o grze dla Interu, bez ryzyka dla reprezentacji Rumunii. Zapomnieli, że na arenie europejskiej grałem ze zwichniętym barkiem.
[hide]
- Po wygraniu Ligi Mistrzów w sobotę 22 maja, zaakceptowałem reprezentacyjne wezwanie na poniedziałek mimo że Razvan powiedział, że powinienem odpocząć kilka dni. Powiedziałem "nie", ponieważ moja absencja mogłaby mieć stosunek lekceważący dla rówieśników. Nie jestem gwiazdą.
- Po wyleczeniu kontuzji przed meczem z Fiorentiną, zalecany był mi wypoczynek jeszcze przez 6 tygodni. Piturca znał moją sytuację, a ja miałem wyzdrowieć w ciągu dziesięciu dni! Chwilę po tym, dostałem szansę gry w reprezentacji. Zostałem skrytykowany: "Spójrz na Inter, pieniądze mogą grać".
- Gdybym znalazł czas przed opuszczeniem reprezentacji? Od razu po przegranej z Bośnią w marcu, poinformowałem Razvana o mojej sytuacji. Prosiłem go o to, aby jeszcze nic nie mówił. Rozmawialiśmy przez kilka dni i Mircea Sandu zrozumiał moje argumenty. Po rozmowie Lucesu jeszcze pięć razy przyjeżdżał do Mediolanu po to, by mnie przekonać do powrotu, ale było już za późno. Przez 10 lat w mojej karierze reprezentacyjnej brałem udział we wszystkich rozgrywkach. Przez ten czas przeżyłem wiele stresu. Nie jestem jak Zanetti, który jest z innej planety!
- Przyznaję, że brakuję mi reprezentacji, jaźni oraz honoru podczas słuchania hymnu narodowego. Te uczucie nie do końca zanikło, ono żyje w moim pragnieniu gry dla reprezentacji. Czuję się dobrze psychicznie, mentalnie i zdrowotnie. Zobaczymy co się wydarzy, ale brać udział w dziesięciu meczach młodzieżowych jak Chiriches lub Bourceanu wydaje się absurdem. Lubiłem, kiedy graliśmy przeciwko Grecji, Szwajcarii lub przeciwko Urugwajowi, ale my potrzebujemy tożsamości. Powrót do reprezentacji? Na ten moment mówię "nie", ale to nie będzie stanowcze "nie". "Nigdy nie mów nigdy". - zakończył Chivu.
Komentarze (13)
Jego gry na lewej flance komentował nie będę, ale w środku może grać <img src="/files/emoticons/24" alt="<flaga>" />
Fajnie ze chodziaz na treningach tyra, bo w meczu jedyne co mu wychodzi to zawalanie kolejnych bramek
<br />
Krzaku, ogarnij - zgodził się na obniżkę, bo inaczej nie zarabiałby już dzisiaj ani grosza.