
Po zakończonym spotkaniu Interu z Romą wypowiedzi dla Sky Sport udzielił szkoleniowiec rzymskiego klubu, Claudio Ranieri.
- Przyjechaliśmy tutaj, aby wygrać. Tego zawszę oczekuję od swoich zespołów. W drugiej połowie mogliśmy w lepszy sposób przeciwstawiać się rywalom, ponieważ za bardzo nas przycisnęli. Kilka razy zawodnicy Interu sprytnie nas faulowali, kiedy próbowaliśmy przedostać się na ich połowę. Ostatecznie uważam, że remis to sprawiedliwy wynik. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie będzie trudniej, ponieważ Inter strzela w tym okresie gry najwięcej bramek ze wszystkich.
- Wyglądaliśmy dobrze, mieliśmy swoje okazje. Po Radji Nainggolanie to Matias Vecino był tym, którego musieliśmy bardzo pilnować. Rozmawialiśmy o tym, odpowiedzialny za niego był Bryan Cristante.
- Zwracam się do drużyny, aby wydobył swoje mocne strony, których posiada wiele. Byłem zmuszony do roszad po 20 minutach, kiedy Pellegrini grał tuż za Dzeko, ale w dalszym ciągu byli groźni dla nas pomiędzy formacjami więc wróciliśmy do 4-3-3.
- Kiedy ustalam skład, przychodzi do mnie sztab medyczny i ma zastrzeżenia do zdrowia niektórych zawodników. Potem straciliśmy jeszcze Kostasa Manolasa na rozgrzewce. Jest wiele rzeczy, które chciałbym zrobić, ale możemy zrobić tylko to, na co stać ten zespół.
- Myślę, że presja psychologiczna blokuje trenerów i zawodników we Włoszech. W Anglii jest mniej wiedzy taktycznej, ale biegają 1000 mil na godzinę, zarówno podczas meczu, jak i treningu. Nie zmieniłem metod treningowych z Anglii na Włochy. To presja, tutaj wszystko bardziej obciąża.
Komentarze (0)