Antonio Conte wziął udział w przedmeczowej konferencji prasowej zorganizowanej przed meczem z Hellasem. Trener Interu wypowiedział się na niej m.in. na temat ostatniego meczu jego drużyny w Dortmundzie z Borussią, o sytuacji kadrowej, o szansach Interu na awans z grupy Ligi Mistrzów, a przede wszystkim o zbliżającym się meczu.
- Musimy podejść do tego wyzwania postawionego przez Hellas z wielką ostrożnością, ponieważ wiemy, że ich zespół składa się z graczy, którzy potrafią dużo biegać w meczu i grać dobrze pressingiem. To nie będzie łatwy mecz. Musimy wymazać zwycięstwem nad Hellasem porażkę z Borussią. Oczywiście ma to nadal swoje negatywne konsekwencje, ale jest to także część naszego rozwoju. Powinniśmy zostawić za sobą negatywne rzeczy, rozczarowanie, gorycz i wszystko inne za nami i wrócić z powrotem na właściwe tory.
- Kiedy grasz dwa mecze o tak dużym znaczeniu, musisz uważać na prawdopodobne kontuzje. Nie martwię się, bo mam dużą wiarę w tych piłkarzy. Ta grupa zawodników robi niezwykłe rzeczy. Są problemy, ale są one związane z liczbą dostępnych piłkarzy. Wszyscy są w pełni zaangażowani, dają z siebie wszystko i widać w nich ogromną poprawę. Grupa jest młoda, więc możesz zbudować coś ważnego. Ale musimy ciągle podnosić sobie poprzeczkę. Nie możemy mieć wymówek. Jesteśmy Interem. Wielkim zespołem, który musi wrócić do rywalizacji o ważne trofea. Podnoszę poprzeczkę w konstruktywny sposób wszystkim, zaczynając do siebie.
- D’Ambosio trenuje od tygodnia, ale wciąż odczuwa skutki kontuzji. Ocenimy przed meczem czy będzie mógł zagrać. Sensi ma wciąż problemy ze swoim przywodzicielami i wciąż stara się dojść do siebie. Próbowaliśmy sobie poradzić z kontuzjami miedzy spotkaniami z Bologną i Borussią. Podejmiemy kilka działań przed przerwą na reprezentację. Patrząc na opcje w ataku, mam duże zaufanie do Lautaro i Lukaku. Nie boję się dać szansę gry Esposito od pierwszego gwizdka. Rozważamy również przeniesienie Fonseki i Verganiego z Primavery do pierwszej drużyny.
- Kiedy mówiłem do drużyny w szatni po meczu z Borussią, nie byłem porywczy, ale w konstruktywny sposób powiedziałem im, gdzie popełnili błędy. Nie wskazałem palcem nikogo konkretnego. Sam się najpierw postawiłem w świetle reflektorów. Zostałem sprowadzony do Interu, żeby zmienić nastawienie w Interze. Pracuję nad poprawą sytuacji. Możemy i musimy robić wszystko lepiej, ponieważ jesteśmy Interem. Osobiście mam dużo oczekiwań. Biorę za to odpowiedzialność, ale wszyscy muszą zmienić swoje nastawienie, jeśli chcemy przywrócić Inter do grona wielkich klubów. Po pierwsze i przede wszystkim pytam dużo moich współpracowników i sobie zadaję pytania, ponieważ dążymy do doskonałości, więc nie możemy być zadowoleni z byle czego. Nie zadawalam się byle czym. To historyczny moment, w którym musimy podnieść w każdej dziedzinie poprzeczkę. Swoją historię możemy zmienić tylko w ten sposób.
- Nie wiem czy z Borussią zabrakło nam siły, czy może przeciwnik był dla nas za mocny, ale w drugiej połowie byliśmy zmuszeni do głębokiej gry w defensywie na własnej połowie. To jest oczywiste, że lepiej nam idzie, gdy gramy wyżej, kiedy wywieramy presję na przeciwniku na jego połowie. Strzeliliśmy już ponad 30 bramek, ale straciliśmy też kilka bramek więcej niż inne drużyny. Atakujemy i bronimy się w jedenastu graczy. Nie obwiniam żadnej formacji za tamten wynik.
- Patrząc na liczby możemy powiedzieć, że mamy parę problemów. Nasi zawodnicy są jednak w 100% solidni i sprawni. Progresja w Lidze Mistrzów jest oczywiście skomplikowana. Zwycięstwo w Dortmundzie byłoby ogromnym korkiem naprzód. Teraz nasze szanse na awans są niewielkie. Jedynym sposobem na awans jest zdobycie 6 punktów w dwóch pozostałych meczach.
Komentarze (4)
Obwiniamy chyba być powinno🤔