
Już jutro o godzinie 21:00 zostanie rozegrany mecz finałowy aktualnej edycji Pucharu Włoch. Spotkanie będzie miało miejsce w stolicy kraju na Stadio Olimpico. Inter stanie do tego pojedynku w roli obrońcy tytułu.
Trzeci raz w historii
Simone Inzaghi ma szansę postawić swój kolejny znak w klubowej historii. Jeśli jutro jego zespół zdobędzie puchar, a tym samym obroni tytuł najlepszej drużyny w Coppa Italia sprzed roku, to będzie to trzecia taka sytuacja. Inter do tej pory dwukrotnie obronił zdobycie pucharu, i to dwa razy w XXI. wieku. Ostatnia taka sytuacja miała miejsce w latach 2010 oraz 2011, a wcześniej 2005 i 2006.
W sumie piłkarze Interu sięgali po to trofeum 8-krotnie, a pierwszy raz udało się je zdobyć w 1939 roku, kiedy trenerem Nerazzurrich był Tony Cargnelli.
W zeszłym sezonie Inter finałowe starcie rozegrał przeciwko drużynie Juventusu i obie ekipy zapewniły naprawdę świetne widowisko, które ostatecznie zakończyło się zwycięstwem czarno-niebieskich 4-2, a bohaterem został Ivan Perisić - zdobywca dwóch kluczowych goli w dogrywce.
Inter potknął się po świetnym okresie
Niedzielna porażka w Neapolu zakończyła znakomitą serię ekipy Inzaghiego, która trwała od 8 spotkań, w których Nerazzurri za każdym razem wychodzili zwycięsko. Dodatkowo, wygrane obejmowały Serie A, Ligę Mistrzów i rewanż z Juventusem w Pucharze Włoch. Simone Inzaghi postanowił jednak przeprowadzić sporo znaczących roszad i ostatecznie Inter przegrał z nowymi mistrzami Italii, a ogromną cegiełkę do tej porażki dołożył Roberto Gagliardini, po - wydaje się - najgorszym meczu w historii swoich występów dla Interu.
Teraz jednak włoski szkoleniowiec nie zamierza kalkulować, sytuacja w tabeli jest na tyle komfortowa, że w środę zobaczymy prawdopodobnie najmocniejsze zestawienie, a sam Inzaghi powalczy o kolejne w tym sezonie trofeum zdobyte z aktualnym klubem.
Dwie drogi Fiorentiny do Ligi Europy
O ile dla Interu kwestia zdobycia Pucharu Włoch jest sprawą stricte prestiżową, ponieważ Nerazzurri celują w awans do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, o tyle dla Fiorentiny jest to jedna z dwóch szans na bezpośrednie wejście do rozgrywek Ligi Europy. Zawodnicy Vincenzo Italiano wypracowali sobie komfortową sytuację i zagrają zarówno w finale Coppa Italia, jak i Ligi Konferencji Europy. Mają więc dwie drogi, które pozwolą na awans w przyszłym sezonie. W rozstrzygającym o tytuł meczu LKE zmierzą się z West Hamem, ale mogą cieszyć się z awansu już jutro, jeżeli pokonają Inter.
Fiorentina Puchar Włoch zdobywała sześciokrotnie, ostatnim razem w 2001 roku, kiedy w finale (dwumeczu) pokonali Parmę 2-1.
Viola gra ostatnio "w kratkę" i najprawdopodobniej sezon ligowy zakończy w środku tabeli. Brak możliwość awansu do europejskich pucharów przez rozgrywki Serie A sprawia, że do obu finałów podejdą z dodatkową motywacją i mogą okazać się bardzo groźnym przeciwnikiem.
Bezpośrednie starcia Inter - Fiorentina
Ostatnim razem w rozgrywkach Pucharu Włoch obie drużyny spotkały się w sezonie 2020/2021 na etapie 1/8 finału. Zwycięzcę wyłoniła dogrywka, w której gola na 2-1 w 119. minucie strzelił Romelu Lukaku.
W całej historii Inter mierzył się z Fiorentiną 10-krotnie na polu Coppa Italia. Rywalizacja jest bardzo wyrównana, ponieważ Inter wygrywał 5 razy, a Fiorentina 4.
Sytuacja kadrowa
Po obu stronach nie ma wielu kontuzji, Vincenzo Italiano nie może skorzystać jedynie z Salvatore Sirigu, a Simone Inzaghi z Milana Skriniara, który pauzuje od dłuższego czasu i Henrikha Mkhitaryana, który skarży się na problemy z udem.
Przewidywane składy
INTER (3-5-2): Handanovic; Darmian, Acerbi, Bastoni; Dumfries, Barella, Brozovic, Calhanoglu, Dimarco; Dzeko, Lautaro Martinez
Fiorentina (4-2-3-1): Terracciano; Dodò, Milenkovic, Igor, Biraghi; Amrabat, Mandragora; Nico Gonzalez, Bonaventura, Ikoné; Cabral
Obsada sędziowska
Finałowe zawody poprowadzi Massimiliano Irrati, a za wideoweryfikację będzie odpowiadał Paolo Mazzoleni.
Transmisja
Finał Pucharu Włoch rozpocznie się jutro (w środę 24 maja) o godzinie 21:00 na Stadio Olimpico w Rzymie.
Transmisję z polskim komentarzem będzie można śledzić w kanale Polsat Sport.
Komentarze (8)