
Nowy stadion Interu i Milanu budzi wiele kontrowersji, z każdej strony pojawiają się nowe głosy, które protestują przeciwko burzeniu San Siro. W grę wchodzi wartość historyczna i sentymentalna, jednak z czysto biznesowego punktu widzenia, Mediolan będzie zmuszony do stworzenia nowego obiektu.
Pomińmy fakty (głównie finansowe), które są związane z piłką nożną i mają działać na korzyść klubów, ponieważ jasnym jest, że dla miasta Inter i Milan są jedynie narzędziem do przyspieszenia rozwoju Mediolanu.
Co warunkuje, że prace nad nowym obiektem na pewno ruszą?
Po pierwsze, wynika to z decyzji, jaka zapadła w Radzie Miasta. Prawo w tej kwestii jest jednoznaczne, za powstaniem nowego obiektu zagłosowała większość radnych i żadna fala protestów nie będzie już w stanie powstrzymać budowy.
Po drugie, nowe "San Siro" ma być kołem zamachowym dla uwydatnienia rozwoju miasta w oczach całego świata. Stadion ma wpisać się w projekt rewitalizacji. Biuro projektowe miało obowiązek uwzględnić w schemacie nowego stadionu i jego całej infrastruktury, jak najwięcej terenów zielonych, aby ograniczyć zanieczyszczenie w Mediolanie. To wpłynie na obniżenie kosztów, jakie miasto musi przeznaczać na systemy pochłaniające szkodliwe związki.
Po trzecie, obecny obiekt uważa się za przestarzały i niebezpieczny w przyszłości. Chodzi o konstrukcję, ale przede wszystkim o hałas, jaki jest generowany podczas meczów na San Siro. W nowym projekcie ten aspekt ma być znacznie polepszony, co nie będzie zmuszało do ponoszenia kosztów związanych z ustawianiem ekranów pochłaniających hałas.
Po czwarte, nowy obiekt będzie potwierdzeniem działania władz Mediolanu na poprawienie płynności ekonomicznej miasta, z kolei zakładane terminowe wykonanie prac, ma dać wyraz sprawności z jaką działa stolica Lombardii.
Wszystkich warunków, które działają na korzyść budowy nowego stadionu, jest 16. Dlatego niemal pewnym jest, że żadna siła nie jest w stanie powstrzymać już przemiany San Siro.
Komentarze (3)