
Dziennikarze Daily Mail sugerują powołując się na słowa doktora Scotta Murray'a, kardiologa National Health Service, że dramatyczny incydent z udziałem Christiana Eriksena może zakończyć jego karierę. Przypominamy, że wczoraj Duńczyk został odratowany po nagłym zatrzymaniu akcji serca.
29-letni piłkarz był reanimowany na boisku i został ustabilizowany, dzięki czemu mógł trafić do szpitala. Ciągle jednak czekamy na to, jak rozwinie się sytuacja zdrowotna zawodnika.
Na temat zdarzenia wypowiedział się naczelny konsultant do spraw kardiologii dla National Health Service, doktor Scott Murray. Lekarz podkreślił, że we Włoszech obowiązuje bardzo ścisłe prawo dotyczące problemów zdrowotnych dotyczących obszarów kardiologicznych.
- To prawdopodobnie koniec jego kariery. Włosi nie pozwalają na uprawianie sportu jeśli wykryta zostanie znacząca wada serca. Takie jest prawo. Robią to od ponad dwudziestu lat i dzięki temu zredukowali wskaźnik śmierci sportowców z powodu wad serca z ponad 3% do około 1%.
Doktor Murray podkreślił, że Christian Eriksen reprezentuje barwy włoskiego Interu Mediolan, a Włosi mają najlepszy system zdrowotny na świecie jeśli chodzi o wykrywanie potencjalnych wad serca. Fakt, że Eriksen doświadczył wczorajszego zatrzymania akcji serca pokazuje jak groźne i nieprzewidywalne mogą być problemy kardiologiczne.
- Eriksen jest piłkarzem włoskiego klubu, musiał mieć za sobą wszystkie testy. Włosi są najlepsi na świecie w kwestii dokładnego prześwietlania serc sportowców. Mimo wszystko, nawet pomimo tej wiedzy i technologii, takie sytuacje się zdarzają. Nie da się tego całkiem wykluczyć.
Scott Murray przedstawił także, jakie zabiegi przejdzie w najbliższym czasie Duńczyk.
- Otrzyma z pewnością EKG, które sprawdzi aktywność jego serca. Może dać nam to cenne wskaźniki, które po sprawdzeniu mogą wyjaśnić przyczynę tego zdarzenia. Przeprowadzone zostanie także echo serca, aby sprawdzić mięśnie serca. Następnie przeprowadzone zostanie badanie MRI, które sprawdzi, czy nie ma żadnych uszkodzeń mięśnia sercowego.
- Prawdopodobnie będzie potrzebował także rozrusznika serca, który ciągle monitoruje pracę tego narządu i zapobiega ewentualności powtórzenia zatrzymania akcji serca.
Doktor Murray ma także nadzieję, że to wydarzenie zwiększy świadomość ludzi i pokaże, że szybka i prawidłowa reakcja jest w stanie uratować życie drugiego człowieka.
- Myślę, że stworzy to gigantyczny ruch uświadamiający - jeśli ktoś otrzyma szybką pomoc to jesteś w stanie uratować jego życie. Każdy musi wiedzieć, jak wykonać resuscytację krążeniowo-oddechową (CPR), jak wezwać służby medyczne, wiedzieć gdzie w pobliżu są defibrylatory. Znamy przypadki, w których nie udało się pomóc, tak jak chociażby Fabrice Muamba lub przykład z mojego rodzinnego miasta - Phil O'Donnell. Obaj zostawili swoje życia na boisku.
- Ludzie muszą mieć świadomość, że to przydarza się piłkarzom na każdym poziomie. Nie musi to być elitarna liga czy rozgrywki na szczeblu narodowym, zdarza się to także na meczach "okręgówek". Im bardziej będziemy tego świadomi tym więcej żyć uda nam się ocalić.
Redakcja FCInter.pl również pragnie włączyć się w akcję promowania znajomości resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Na poniższej grafice możecie Państwo zaznajomić się z jej zasadami w odniesieniu do niemowlęcia, dziecka oraz osoby dorosłej. Nie bójmy się działać w sytuacjach zagrożenia życia!
Komentarze (21)
Swoją drogą, chyba wszyscy pamiętamy sytuację Muamby, którego przez godzinę reanimowali, ale do cholery jasnej. On żyje! Nawet w 2016 roku wystąpił w meczu charytatywnym. Także lekarz się skompromitował tą wypowiedzią i rzuca ten błąd w niekorzystnym świetle pozostałą wypowiedź.
Dziekujemy panie Conte.
Zycze mu jak najlepiej i dlatego nie chce juz ogladac Christiana w takiej sytuacji .Zdrowie jest priorytetem
Ja wróżę mu karierę trenerską. Inteligentny gość, więc może wypali jako trener.
Szkoda wielka, ale takie jest życie.