
Sprowadzenie w styczniowym okienku transferowym środkowego napastnika było dla Interu priorytetem. Ostatecznie do klubu trafił Tommaso Rocchi, lecz nie można uznać, jako znaczące wzmocnienie. Klub zdecydował, że sytuacja kadrowa w ataku jest na tyle dobra i zaprzestano kolejnych wzmocnień, a dodatkowo wysłano na wypożyczenie Marko Livaję.
Teraz w obliczu kontuzji Milito, na którego wszyscy w klubie liczyli w drugiej części sezonu, pogląd odnośnie atakujących się zmienił. Rocchi swoją grą nie może przekonać Stramaccioniego, a Palacio z Cassano nie są typowymi środkowymi napastnikami i za często cofają się po piłkę.
Rozwiązaniem tej sytuacji miało być sprowadzenie z wypożyczenia, Samuele Longo. Młody napasnik po początkowych dobrych spotkaniach w stolicy Katalonii, teraz nie potrafi przekonać do siebie trenera i najczęściej na boisku pojawia się z ławki. Zaistniałą sytuację chciał wykorzystać Inter, który w tym momencie widziałby swojego wychowanka w pierwszym zespole. Niestety ku zdziwieniu działaczy, Espanyol nie godzi się na takie rozwiązanie i pragnie zatrzymać Longo w Hiszpanii do końca sezonu. Gdyby władze Interu podjęły tę próbę w styczniu to szanse powodzenia znacznie by wzrosły, ponieważ wtedy klub z Katalonii mógłby uzupełnić lukę po napastniku Interu.
Komentarze (10)
od dawnych czasów mówiłem, że Longo to jedno wielkie nieporozumienie. Jest opór bidny<img src="/files/emoticons/33" alt="