
Podopieczni Luciano Spallettiego nie bez problemów, ale pokonali zespół Frosinone 3:1.
Przed meczem żaden z kibiców Interu nawet nie wyobrażał sobie, żeby jego drużyna mogła pogubić punkty na stadionie beniaminka, który dodatkowo lepsze mecze notuje grając na wyjeździe. Nerazzurri nie zamierzali czekać na rozwój wydarzeń i od pierwszego gwizdka wzięli w swoje ręce prowadzenie gry oraz od razu zaczęli mocno naciskać na przeciwnika na jego połowie. Już w 1. minucie Radja Nainggolan zmusił do błędu bramkarza gospodarzy, ale ostatecznie po chwili chaosu piłka była w posiadaniu Frosinone. Inter konsekwentnie utrzymywał się przy piłce i próbował, w szczególności strzałami z daleka, otworzyć wynik meczu. Udało się to w 19. minucie, kiedy to po wrzutce D'Ambrosio z prawej strony pola karnego przeciwnika futbolówkę do bramki skierował Nainggolan. Belg był bardzo dobrze ustawiony, zgubił krycie, a uderzenie było zbyt mocne, żeby Sportiello zareagował. Dalsza część pierwszej połowy była już całkowitą dominacją przyjezdnych, Inter miał około 76% posiadania piłki i wydawało się, że kolejna bramka dla podopiecznych Spallettiego to tylko kwestia czasu. Tempo spotkania nie było jednak zawrotne, a Nerazzurri długo wymieniali między sobą piłkę. W 35. minucie Raman Chibsah w zupełnie niezrozumiały sposób przewrócił w polu karnym Milana Skriniara i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki - o dziwo - nie podszedł Mauro Icardi, a Ivan Perisić, który pewnym strzałem pokonał bramkarza z 11 metrów. Kamery uchwyciły, jak zaraz po strzale do Chorwata podbiegł Icardi i pogratulował mu zdobycia bramki. W 41. minucie idealną szansę na podwyższenie wyniku i "zamknięcie" meczu miał jeszcze Matteo Politano, ale Włoch, który spisywał się słabo w tym meczu, nie potrafił pokonać bramkarza w akcji sam na sam. Do przerwy 0-2.
Druga połowa zwiastowała podobny scenariusz do tego, który obserwowaliśmy w pierwszej części. Już w 47 minucie Inter skonstruował składną akcję, ale Nainggolan przestrzelił wysoko nad bramką z 18 metrów. Jednak z każdą minutą, Nerazzurri grali coraz bardziej "leniwie" i zamiast dobić rywala kolejnym golem, zaczęli oddawać pole gry. W 61. minucie, kolejny błąd w tym sezonie popełnił Borja Valero, który ewidentnie nie jest zawodnikiem pasującym poziomem do klubu pokroju Interu. Hiszpan cofnął się po piłkę we własne pole karne, a po chwili stracił ją, co dało szansę dla Frosinone na uderzenie tuż sprzed pola karnego. Do piłki dopadł Cassata i oddał niezbyt silny strzał, po którym piłka prześlizgnęła się po ręce Handanovicia i wpadła do siatki. Inter na własne życzenie stworzył sobie w tym meczu kłopoty. Gospodarze wyraźnie poczuli, że mogą powalczyć o punkty z Interem i obraz gry nieco się zmienił, a Frosinone coraz śmielej podchodziło pod bramkę Handanovicia. W 59. minucie było na prawdę blisko wyrównania, ale piłka uderzona z rzutu wolnego minimalnie minęła słupek bramki. Dobra gra gospodarzy trwała około 15 minut, po czym Inter znów przejął kontrolę nad meczem i starał się strzelić 3 gola. W 85. minucie, po zamieszaniu w polu karnym Sportiello, do martwej piłki dobiegał Icardi, ale w tym momencie, nie wiedzieć czemu, Politano przeszkodził mu w uderzeniu i zamiast zostawić futbolówkę, sam oddał strzał, który skończył w rękach bramkarza, bo Icardi znajdował się w lepszej pozycji. Minutę później Argentyńczyk miał kolejną szansę po dograniu Keity Balde, jednak Mauro był źle ustawiony i nie zdołał odpowiednio ułożyć ciała do strzału głową. Inter przeprowadził jeszcze jedną świetną akcję i po kilku podaniach z pierwszej piłki, sam na sam z bramkarzem znalazł się Matias Vecino, który nie zmarnował swojej szansy i pokonał bramkarza rywali. Mecz zakończył się zwycięstwem Interu 1-3.
Nerazzurri zdobyli bardzo ważne punkty i utrzymali przewagę w tabeli, co będzie kluczowe w walce o Ligę Mistrzów.
FROSINONE (3-5-2): Sportiello; Goldaniga, Ariaudo, Capuano; Paganini, Chibsah, Cassata, Valzania, Beghetto; Pinamonti, Ciofani.
Ławka rezerwowych: Bardi, Simic, Krajnc, Brighenti, Zampano, Ghiglione, Molinaro, Sammarco, Maiello, Dionisi, Ciano, Trotta.
Trener: Baroni.
INTER (4-2-3-1): Handanovic; D'Ambrosio, De Vrij, Skriniar, Asamoah; Vecino, Borja Valero; Politano, Nainggolan, Perisic; Icardi.
Ławka rezerwowych: Padelli, Miranda, Ranocchia, Cedric, Dalbert, Gagliardini, Joao Mario, Candreva, Keita Baldé, Martinez.
Trener: Spalletti
Komentarze (42)
ciężko Borje się ogląda
no nic, muszą być 3 punkty,tylko to się liczy