Był lewy obrońca Interu Grigoris Georgatos, udzielił obszernego wywiadu dziennikarzowi portalu PassioneInter.com. W tej rozmowie 47-latek wypowiedział się:
O epidemii w Grecji:
- Myślę, że obecna sytuacja jest taka sama dla wszystkich. Tak jak Ty we Włoszech, my również w Grecji przeżywamy trudny okres i staramy się trzymać wytycznych od rządzących. Wszyscy jesteśmy zamknięci w naszych domach, staramy się trzymać razem oraz być cierpliwymi, żeby razem zwalczyć to zło.
O tym czym zajmował się w ostatnich latach i czy dalej pracuje w futbolu:
- Kilka lat temu byłem dyrektorem sportowym w Olympicosie Pireus. Dbałem o kontakty między klubem a drużyną, ponieważ rola dyrektora sportowego w Grecji nie wiąże się z takimi samymi obowiązkami jak we Włoszech. Byłem również odpowiedzialny za sektor młodzieżowy. Pomagałem młodym zawodnikom, którzy dostawali się do kadry pierwszej drużyny.
- Teraz jestem poza futbolem. Poświęcam trochę więcej czasu mojej rodzinie, ale na bieżąco oglądam mecze i staram się śledzić to co dzieje się w piłce. Kto wie, może pewnego dnia wrócę do futbolu, który ma dla mnie znaczenie.
O swojej reakcji, gdy dowiedział się, że Inter go kupił w 1999 roku:
- To było wspaniałe uczucie, gdy dowiedziałem się, że będę grał w jednej linii z najlepszymi piłkarzami na świecie! Sami wielcy zawodnicy, największe nazwiska grały w tamtym czasie w tej drużynie. Była to ekscytująca, wielka zawodowa podróż, którą chciałem jak najlepiej wykorzystać.
O tym dlaczego po zaledwie jednym sezonie wrócił do ojczyzny:
- Cóż, tęskniłem za moją rodziną, przyjaciółmi. Byłem całkowicie odizolowany, Często i chętnie szukałem kontaktu z Grecją. Próbowałem z tym nawet walczyć… przynajmniej w praktyce i w meczu. Starałem się myśleć jakby Grecji w ogóle nie było i że niczego mi nie brakuje.
O relacji z kolegami z szatni i z Christianem Vierim:
- Byliśmy jedną, wielką rodziną i byliśmy blisko siebie, chociaż w tamtej drużynie nie brakowało różnych charakterów i wielkich osobowości. Często każdy się z każdym dogadywał.
- Moje relacje z Vierim można nazwać piękną przyjaźnią, która narodziła się na boisku i później się rozwinęła. Pamiętam też przyjęcia urodzinowe, na które chodziliśmy razem wszyscy łącznie z trenerem.
O tym jak przekonał innych zawodników, aby pozwalali mu uderzać rzuty wolne:
- Moją lewa noga! Byłem wtedy całkiem dobry w strzelaniu z wolnych i widzieli to w praktyce jak je wykonuję, Przekonanie ich, żeby dali mi strzelać nie zajęło mi dużo czasu. Większość wolnych bili oni, ale czasem i mi zostawiali piłkę.
O wydarzeniach z sezonu 1999/2000 (Kontuzja Ronaldo):
- Ronaldo złapał wtedy kontuzję. Zdarzenie, które nas wszystkich zszokowało i naprawdę nas załamało. Miało to później wpływ na naszą grę.
O tym jak ciężko grało się przeciwko Ronaldo:
- W Appiano byliśmy sąsiadami w szatni, dużo ze sobą rozmawialiśmy. Był fenomenalny i silny. Mogłeś robić wszystko, żeby go powstrzymać, a on i tak ciebie minął.
O odejściu Ronaldo w 2002 roku:
- Nie, nie pamiętam tego. Dopóki tego sam nie zobaczyłem. Pamiętam jedną zabawną rzecz z nim związaną. W 1999 roku graliśmy w Zurichu towarzyski mecz z Grasshoppers. Wygraliśmy wtedy 3-5, a ja sam zdobyłem piękną bramkę mijając przy okazji trzech przeciwników.
Ze stadionowego głośnika można było usłyszeć: Gol dla Interu! Strzelcem gola Ronaldooo! Te słowa uruchomiły pozytywną wrzawę na trybunach. W obecnym zespole było trzech łysych: Ja, Ronaldo i Di Biagio. Kiedy wsiedliśmy do klubowego autobusu Ronaldo powiedział do mnie: „Oh, Twoja bramka była tak dobra, że spiker myślał, że to ja ją strzeliłem.”
O relacjach z Hectorem Cuperem:
- To była normalna, profesjonalna relacja, chociaż nie tak przyjazna jak moja relacja z innymi trenerami.
O Konstantinosie Tsimikasie, którym interesuję się Inter:
- To zawodnik, którego znam bardzo dobrze, ponieważ go odkryłem. Bardzo chciałem go w pierwszej drużynie i starałem się przekonać ówczesnego trenera Marco Silvę, żeby wziął go do kadry. On jest perspektywicznym zawodnikiem, jeszcze o nim usłyszycie. Może wspomagać ofensywę i może także dobrze bronić. Jest już kompletnym zawodnikiem i z powodzeniem może grać w najlepszych drużynach Europy. Inter ma tradycję w ściąganiu greckich piłkarzy, a on może grać jako wahadłowy.
O tym, że dalej śledzi mecze Interu:
- Często obserwuję europejskie rozgrywki, a zwłaszcza Serie A. Lubię zobaczyć mecze Interu, derby. Moim zdaniem wkrótce wrócą lata świetności tego klubu i będą zdobywać puchary z Conte na ławce.
Komentarze (1)