Mauro Icardi rozmawiał z dziennikarzem Sky Sport Italia Andreą Paventim po treningu w Pinzolo.
- Ciężko pracujemy. Jest to nowy zespół, z nowym trenerem, nowymi pracownikami i potrzebą udowodnienia. Wszyscy chcemy mieć miejsca w podstawowej jedenastce i dajemy z siebie wszystko. Widać to po przemęczeniu mięśni u Kovacicia, Obiego i Kuzmanovicia.
Pytany o Waltera Mazzarriego:
- On uczy nas grać razem i wyciąga z każdego z nas to, co najlepsze. Ciągle muszę się jeszcze uczyć. W piłce nożnej zawsze się uczysz, a ja mam jeszcze wiele do zrobienia.
O pracy wśród doświadczonych napastników:
- Oni obaj są wielkimi graczami, którzy pełnią tutaj tą samą rolę, jaką ja. Muszę ich obserwować i uczyć się od nich. Czy dali mi już jakieś rady? Nie. Jest jeszcze za wcześnie.
O nadchodzącym sezonie:
- Każdy, kto gra, chce być motorem napędowym. Ale w Interze jest wiele takich zawodników. Czy trafienie do Interu to mój sukces? Powiedziałbym, że jest to bardziej punkt wyjścia. W Sampdorii spisałem się dobrze i przybyłem tutaj, aby spisać się jeszcze lepiej.
Jakie rady dał Ci Mazzarri:
- Abym ciężko pracował. Od pierwszego dnia powtarzał to nam wszystkim. Nie wiem, co mówił indywidualnie do każdego z nas. To powiedział wszystkim.
O Juventusie:
- W zeszłym sezonie byli faworytami, w tym także. Są mistrzami i wzmocnili swoją drużynę. Musimy dać z siebie wszystko. Tevez? Chciałbym strzelać tyle bramek co on.
Mazzarri znany jest z tego, że wyciąga ze swoich napastników wszystko, co najlepsze. Czy powoduje to presję na Icardim?:
- Nie, nie kładzie to na mnie większej presji. To cześć mojej pracy. Ale tak, powiedziano mi, że Mazzarri jest ekspertem od ofensywy. Czy mogę ustawić sobie minimum 20 bramek? Być może. Zobaczymy... (uśmiech)
Komentarze (8)
Jest różnica - pytanie czy konieczny jest nagłówek rodem z Faktu.