Inter w drugim meczu tego sezonu Ligi Mistrzów pokonał pewnie Crveną zvezdę na Stadio Giuseppe Meazza.
Simone Inzaghi na to spotkanie przygotował spodziewane roszady i w pierwszym składzie wyszli między innymi Piotr Zieliński, Mehdi Taremi czy Marko Arnautović. I to właśnie Autriak jako pierwszy trafił do siatki w 4 minucie, ale jego gol nie został uznany ze względu na spalonego. Inter chciał jak najszybciej wyjść w tym spotkaniu na prowadzenie, a Denzel Dumfries podłączał się do akcji ofensywnych. W 11 minucie po faulu przed polem karnym mieliśmy rzut wolny, do którego podszedł Hakan Calhanoglu. Znamy precyzję strzałów Turka i tym razem również uderzył bardzo celnie, a piłka wpadła do siatki po odbiciu od słupka.
Goście również próbowali odpowiadać strzałami z dystansu, a bardzo bliski gola z dalszej odległości był Andrija Maksimović, ale nieznacznie się pomylił. W dalszej części pierwszej połowy sędzia cofnął jeszcze jedno trafienie Interu po wideoweryfikacji, a ostatecznie gospodarze oddali jeden celny strzał przed przerwą i prowadzili 1-0.
Jednak po powrocie na boisko ekipa Inzaghiego wrzuciła swoich rywali na prawdziwy rollercoaster. W 59. minucie do siatki trafił Marko Arnautović. Trzeba jednak podkreślić, że świetnie zachował się Mehdi Taremi, który wyłożył piłkę do Austriaka. Później świetną okazję sam na sam zmarnował Carlos Augusto, który dał bramkarzowi Zvezdy zbyt dużo czasu na reakcję i obronę.
W 64. minucie na boisku pojawił się nominalny kapitan Interu, Lautaro Martinez, a już 7 minut później znalazł się na liście strzelców. Po raz kolejny fantastyczną pracę wykonał Mehdi Taremi, który zanotował drugą asystę tego wieczora. Dla Argentyńczyka po dublecie w ostatnim meczu z Udinese, dzisiaj przyszła 13 bramka zdobyta na poziomie Ligi Mistrzów.
W 77. minucie Vanja Drkusić faulował Lautaro Martineza w polu karnym gości i ostatecznie po interwencji VAR'u sędzia podyktował "jedenastkę" dla Interu. Do piłki podszedł Mehdi Taremi, który ukoronował swój wspaniały występ golem w tym spotkaniu. Sędzia musiał dorzucić kilka minut przez problemy techniczne ze słuchawką i ostatecznie po 5 doliczonych minutach zakończył spotkanie.
Inter po remisie z Manchesterem City dokłada bardzo pewne zwycięstwo przeciwko Crvenej zveździe.
INTER (3-5-2): 1 Sommer; 28 Pavard, 6 De Vrij, 95 Bastoni; 2 Dumfries, 7 Zielinski, 20 Calhanoglu, 22 Mkhitaryan, 30 Carlos Augusto; 99 Taremi, 8 Arnautovic
Rezerwowi: 12 Di Gennaro, 13 J. Martinez, 9 Thuram, 10 Lautaro, 15 Acerbi, 16 Frattesi, 21 Asllani, 31 Bisseck, 32 Dimarco, 36 Darmian
Trener: Simone Inzaghi
Crvena zvezda (4-2-3-1): 18 Glazer; 66 Seol, 5 Spajic, 33 Drkusic, 24 Djiga; 6 Krunic, 21 Elsnik; 14 Olayinka, 55 Maksimovic, 15 Silas; 9 Ndiaye
Rezerwowi: 1 M. Ilic, 77 Gutesa, 8 Kanga, 10 Katai, 17 Bruno Duarte, 22 Dalcio Gomes, 23 Rodic, 25 Lekovic, 27 Felicio Milson, 32 L. Ilic, 49 Radonjic, 73 Prutsev
Trener: Vladan Milojević
Komentarze (52)
Brawo Taremi, fajnie, że w końcu z golem.
Forza Inter!
Mimo to, Crvena miała kilka okazji do zdobycia bramki niezłych. Gra obronna Interu nie wygląda na ten moment solidnie.
Generalnie bardzo dużo plusów. Mecz udało się zakończyć bez straty gola, ale co do gry obronnej całego zespołu to trzeba przyznać, że nie wygląda to zbyt pewnie. Sommer obniżył loty. Popełniał błędy, ale miał duuużo szczęścia, jak np w sytuacji na przed polu gdzie źle przyjął piłkę, czy w momencie wyprowadzania piłki kiedy podał do rywala, ale ten nie opanował piłki. Coraz częściej kiełkuje mi w głowie myśl, że chętnie zobaczył bym Martineza między słupkami.
Z innego punktu widzenia to takie zespoły jak Crvena to nie jest poziom LM i trochę strata mojego czasu i zdrowia piłkarzy.
Golę Arny i Taremiego cieszą jak hattrick Lautaro.
Zdecydowanie najlepszy Taremi, fajnie, że Lautaro oddał mu karnego bo zdecydowanie zasłużył i nareszcie się przełamał. Na plus także Calhanoglu, piękny gol z wolnego oraz bardzo dobra gra w defensywie, poukładał grę jak należy. Dumfries też nieźle, z nim zdecydowanie prawa strona odżywa, chciałbym żeby grał więcej. Na minus na pewno Augusto, któremu nic nie wychodziło, a ten strzał prosto w bramkarza zamiast wystawić Taremiemu tylko podsumował jego występ. Słabo też Zieliński, kompletnie schowany, nie był pod grą, miał chyba tylko jedno udane choć nie do końca podanie gdy zagrywał w pole karne do Mkhitaryana. Arnautović też mocno nieporadny co irytowało, Miki dużo się pokazywał i być stale pod grą (przeciwieństwo Ziela) ale niestety powinien którąś z sytuacji wykorzystać, a nie miał ich mało. Obrona w końcu na zero z tyłu choć Crvena za bardzo nie zagroziła. Oby tak dalej.
Bardziej martwi, że Crvena miała kilka sytuacji mimo takiej marnej postawy.
Asllani jest taki drętwy nawet na tle rozbitego rywala.