
Inter Mediolan zremisował na własnym stadionie 1:1 z Chievo Verona. Bramkę dla Nerazzurrich strzelił Nagatomo, natomiast dla gości trafił Paloschi.
Na początku spotkania gra była prowadzona bardzo spokojnie. Jedna jak i druga drużyna nie decydowała się zaatakować od pierwszych sekund spotkania. Na pierwszy atak zdecydowali się gospodarze w 2. minucie, lecz nieskutecznie ponieważ Rodrigo Palacio znalazł się na pozycji spalonej. W 4. minucie pierwszy strzał na bramkę Chievo oddał Alvarez, niestety ale to uderzenie w znacznej odległości minął lewy słupek bramki gości. W 8. minucie było już 1:0 dla Chievo. Pięknym uderzeniem ze skraju pola karnego popisał się Paloschi. Chwilę później do wyrównania mógł doprowadzić Palacio, jednak strzał argentyńczyka z ostrego konta złapał bramkarz gości. W 13. minucie bramkę na 1:1 strzelił Yuto Nagatomo. Piękną asystą przy tej bramce popisał się Alvarez który dokładnie podał piłkę w pole karne. Minutę później padła druga bramka dla Interu, ale gol nie został uznany ponieważ Nagatomo w tej sytuacji znalazł się na spalonym. Powtórki pokazały, że sędzia w tej sytuacji popełnił błąd bo ewidentnie było widać, że Japończyk znajdował się przed linią obrońców. To wszystko sprawiło, że piłkarze Interu nabrali pewności na boisku i grali coraz odważniej. Przez następne dziesięć minut Nerazzurri zamknęli Chievo na własnej połowie boiska. W 24. minucie doskonałą szanse na strzelenie bramki miał Palacio, jednak piłka po jego uderzeniu głową skozłowała i przeleciała nad poprzeczką bramki Puggioniego. Po tej sytuacji piłkarze Interu zwolnili tempo gry pozwalając zawodnikom Chievo podejść pod bramkę Handanovicia. W 38. minucie doskonałą sytuacje na strzelenie bramki miał Thereau, jednak nie trafił w światło bramki.
Druga połowa wyglądała podobnie do pierwszej. Inter znacznie dłużej utrzymywał się przy piłce ale ataki Nerazzurrich kończyły się głównie na niecelnych dośrodkowaniach. Po zdecydowanej przewadze Interu z początku drugiej połowy kolejne minuty sprawiały, że gra stawała się bardziej wyrównana. Obie drużyny nastawiły się na ataki z kontrataku przez co gra stała cię mniej widowiskowa. Kiedy w 66. minucie na boisku pojawił się Diego Milito to wszyscy kibice przywitali go gromkimi brawami. W 67. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową mógł strzelić Thereau, lecz posłał piłkę tuż nad poprzeczką Handanovicia. W 71. minucie ładną dwójkową akcję przeprowadzili piłkarze Chievo, jednak ponownie Cyril Thereau nie trafił w światło bramki. Pomimo pojawienia się na boisku Milito jakość gry w ofensywie Interu niestety nie poprawiała się i nadal ataki przejmowane były przez obrońców gości. Od 85. minuty zawodnicy gości wyraźnie zaczęli grać na czas, widać było, że remis w Mediolanie to zadowalający wynik dla nich. Niestety do końca spotkania nie wydarzyło się nic ciekawego. Druga połowa wyraźnie rozczarowała i niestety Inter zdobył tylko jeden punkt z niżej notowanym rywalem...
Poniższe zdjęcie pokazuje, co widział sędzia odgwizdując spalonego przy drugiej bramce Yuto Nagatomo.
Inter Mediolan 1:1 Chievo Verona
Bramki: 12' Nagatomo ; 8' Paloschi
Żółte kartki: Kovacic ; Hetemaj
INTER: Handanovic; Campagnaro (89' Botta) , Rolando, Juan Jesus; Jonathan, Kuzmanovic (85' Taider) , Cambiasso (65' Milito) , Alvarez, Nagatomo; Kovacic; Palacio
Trener: Walter Mazzarri
CHIEVO: Puggioni; Dainelli, Radovanovic, Bentivoglio (85' Mbaye) , Cesar, Sardo, Frey, Paloschi (75' Estigarribia) , Hetemaj, Thereau, Dramé
Trener: Eugenio Corini
Sędzia główny: Tommasi
Komentarze (39)
Naga i Ricky - Widać, że im zależy i dają z siebie bardzo dużo.
Palacio - Umiejętności.
O reszcie to chyba szkoda gadać ...
Mazzari cały czas swoje i cały czas tym samym ustawieniem i jednym napastnikiem.Tu trzeba dwóch graczy światy klasowej żeby postawili zespół, innego rozwiązania nie widze.
Tyłek te dwie ostatnie zmiany przynajmniej o 10-15 minut zapozna. To moj jedyny zarzut do trenera. Bo więcej z takim składem ciężko coś zrobić....
Co mecz to gorzej, nie ma poprawy, choć powinni się już zgrać.
Czy ci pseudo piłkarze grają przeciwko trenerowi
pozdr.
ps. a Dzony myśli o kadrze na MŚ, z on nawet na naszą jest za słaby.
Pozdr.
Reszta zespołu dno i wodorosty i Mazzar to eh...