
Inter zremisował dziś z Milanem 0-0 w ramach 31. kolejki Serie A.
Do pierwszej groźnej sytuacji w pierwszej połowie doszło już w 11.minucie spotkania. Wtedy to mocnym strzałem zza pola karnego rywala popisał się Hernanes, jednak jego strzał został obroniony przez Diego Lopeza. Już kilka minut później do kolejnej groźnej akcji doszło po drugiej stronie boiska, kiedy to strzałem na bramkę Handanovicia popisał się Suso, jednak jego uderzenie zostało z łatwością wyłapane przez bramkarza gospodarzy. W 29. minucie meczu piłkę w siatce Interu umieścił Nigel De Jong, jednak w tej sytuacji sędzia dopatrzył się pozycji spalonej i bramka nie została uznana. Sytuacja ta dodała pozytywnej motywacji zespołowi Milanu, który przed końcem pierwszej odsłony gry oddał jeszcze kilka strzałów na bramkę Nerazzurrich, jednak żaden z nich nie znalazł się w siatce bramki Handanovicia. Wynik do przerwy 0-0.
Druga część spotkania rozpoczęła się od kilku groźnych ataków ze strony Interu. Najpierw w 57. minucie bardzo groźnym strzałem popisał się Palacio, pięć minut później strzałem w kierunku bramki Milanu popisał się natomiast Kovacic. Żaden z tych strzałów nie trafił jednak do siatki bramki bronionej przez Diego Lopeza. W 64. minucie spotkania doszło do dość kontrowersyjnej sytuacji, piłka, którą w polu karnym Milanu uderzył Hernanes trafiła w rękę jednego z graczy Milanu, sędzia nie zdecydował się jednak na odgwizdanie przewinienia i podyktowanie rzutu karnego. W 72. minucie spotkania sędzia po raz kolejny anulował zdobytego tego wieczora gola. Piłkę do własnej bramki skierował Mexes, jednak w trakcie akcji faulu na jednym z graczy gości dopuścił się Palacio. W 81. minucie bliski szczęścia był ponownie Inter, jednak piłka po strzale jednego z graczy Nerazzurrich trafiła w stojącego na linii bramkowej Diego Lopeza. Cztery minuty później swój pierwszy strzał w trakcie drugiej połowy na bramkę Handanovicia oddał Milan, jednak uderzenie Destro było zbyt proste i pewnie zostało wyłapane przez słoweńskiego bramkarza gospodarzy. Bliski zmiany rezultatu był w 89. minucie Mauro Icardi, jednak jego strzał minął słupek bramki Milanu. Była to ostatnia dogodna sytuacja w tym spotkaniu, które zakończyło się bezbramkowym remisem 0-0.
INTER: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 23 Ranocchia, 15 Vidic, 5 Juan Jesus, 27 Gnoukouri, 18 Medel, 10 Kovacic, 88 Hernanes; 8 Palacio, 9 Icardi
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 6 Andreolli, 11 Podolski, 20 Obi, 21 Santon, 26 Felipe, 28 Puscas, 55 Nagatomo, 91 Shaqiri, 93 Dimarco, 96 Palazzi, 97 Bonazzoli.
Trener: Roberto Mancini
MILAN: 23 Diego Lopez, 20 Abate, 33 Alex, 5 Mexes, 31 Antonelli, 16 Poli, 34 De Jong, 21 Van Ginkel, 8 Suso, 7 Menez, 28 Bonaventura
Ławka rezerwowych: 32 Abbiati, 99 Donnarumma, 2 De Sciglio, 9 Destro, 10 Honda, 11 Pazzini, 13 Rami, 17 Zapata, 22 Cerci, 25 Bonera, 29 Paletta, 36 Mastalli.
Trener: Filippo Inzaghi
Sędzia: Banti
Komentarze (30)
Jeśli porównujesz naszą grę do innych meczów w naszym wykonaniu, to ok zgadzam się. Tym nie mniej, jeżeli chcemy mieć dobry zespół, musimy oczekiwać od tej drużyny, aby wzorowała się i próbowała grać tak jak najlepsi. Oglądałem dziś mecz Bayernu w LM i jak na dłoni widać różnicę polegającą na tym, że jeden piłkarz ma piłkę, a czterech pozostałych szuka w tym czasie korytarza, w który można zagrać piłkę. U nas wygląda to tak, że jeden piłkarz ma piłkę a pozostali stoją w miejscu (mam tu na myśli atak pozycyjny). Wyszły nam kontry, ponieważ Milan zaatakował a defensywę w tym sezonie ma naprawdę mizerną. Wymieniona przez Ciebie Parma i Empoli z kolei ustawiają się na grę z kontry i są to dla nas przeszkody nie do przejścia, ponieważ nie istniejemy w ataku pozycyjnym. Chociaż w meczu z Sassuolo, mimo iż gospodarze cały czas atakowali, nie potrafiliśmy wyprowadzić nawet jednej składnej kontry... Narzekam strasznie na grę Interu, ponieważ nie widzę progresu, a wręcz przeciwnie - pewnie narażę się wielu osobom ale moim zdaniem za Mazzarriego nasza gra wyglądała lepiej.
Ja patrze przez pryzmat dotychczasowych meczów tego sezonu, a nie porównując to do BPL. Takie porównanie to w naszym wypadku było by grzechem. Jednak porównując do meczów z m.in. Empoli, Parmą, Sassuolo to było niebo a ziemia i jeden z lepszych meczów tego sezonu. Z kontry też trzeba umieć grać.
Polecam obejrzeć kilka meczów ligi angielskiej, to zobaczy kolega jak tamtejsi piłkarze poruszają się po boisku szukając pozycji. U nas tego niestety nie widziałem, podobnie jak szarży w naszym wykonaniu. Nasze sytuacje wynikały albo z zamieszania po stałych fragmentach albo z kontr. W ataku pozycyjnym byliśmy nieporadni niczym dzieci we mgle.
Ja tylko stwierdziłem fakt odnośnie naszej kadry, a to czy wierzę w takie lub inne transfery to druga sprawa
smutno, ale co zrobic....
10msce w tabeli, no zesz fuck, co za dramat
...
Poczekajcie do końcowego gwizdka z hejtami..
jaka pomoc mlodzik, niewiadoma...Kova przestraszony i Medel co umie tylko walczyc nic wiecej....oj Verony Cuchu i Stankovice pewnie niedowierzaja ze to widza