
W przededniu starcia Manchesteru City z Interem, udział w konferencji prasowej wziął szkoleniowiec Nerazzurrich, Simone Inzaghi.
Przed Wami wielki mecz, czego oczekujesz od drużyny?
- Wiemy, jakim przeciwnikiem jest Manchester City. To bardzo silny i zorganizowany zespół. Nie przegrali u siebie w Lidze Mistrzów od 2018 roku. Wiemy co musimy zrobić. Musimy zagrać wielki mecz. Będziemy potrzebowali biegania, odpowiedniej intensywności, agresji i determinacji.
Czy jest coś, co trzeba natychmiast poprawić, żeby utrzymać wysoki poziom?
- Patrząc na spotkanie z Monzą z pewnością zabrakło odpowiedniego tempa. Szczególnie porównując do występu z Atalantą. Wielu zawodników przebywało na zgrupowaniach. Teraz musimy zagrać inaczej, na zdecydowanie wyższej intensywności. W Europie poziom cały czas rośnie i jesteśmy tego świadomi. Jestem cały czas zadowolony z pracy całej drużyny.
Obejrzałeś kiedyś ponownie finał w Stambule?
- Tak, tydzień po meczu, a następnie miesiąc temu w czasie przygotowań do sezonu. To nie jest rewanż. Nie żałuję tamtego meczu, wiem, że drużyna dała z siebie wszystko. O finałach decydują detale. W tych małych elementach Manchester City rozstrzygnął mecz na swoją korzyść. Potwierdził to nawet Gurdiola. Teraz Liga Mistrzów jest jeszcze trudniejsza. Wcześniej przygotowywałeś się na trzech rywali, teraz musisz przeanalizować grę ośmiu drużyn.
Co słychać u Lautaro?
- Lautaro jest naszym kapitanem i w tym sezonie ponownie strzeli dla nas wiele bramek. Dołączył do drużyny prawie miesiąc później niż niektrzórzy zawodnicy. Skrócił swój urlop, żeby szybciej rozpocząć pracę z drużyną. Zagrał wiele spotkań w drużynie narodowej. Jego najlepsza forma jeszcze przyjdzie.
Inter rzadko pozwala drużynie przeciwnej dyktować tempo. Co będzie różniło się w grze mając takie wyzwanie, jak to, które jest przed Wami?
- Będziemy musieli dobrze pracować w obu fazach. Będziemy potrzebowali precyzji w zagraniach i odpowiedniego przeciwstawienia się w momencie, gdy będzie bez piłki. Nie możemy pozwolić na to, żeby zbyt długo ją posiadali.
Zgodzisz się, że terminarz jest bardzo napięty?
- Tak, lecz przygotowanie drużyny przez trenera do takich spotkań jest piękne i ekscytujące. Prace przed sezonem zaczęliśmy 13 lipca, a rozgrywki skończymy w lipcu 2025 roku podczas Klubowych Mistrzostw Świata. Wiem, że mamy wiele zobowiązań do wypełnienia. Rozmawiam o tym z klubem i zawodnikami. Obecnie nie mam do dyspozycji Dimarco i Arnautovicia. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że zawsze ktoś wypada z rotacji.
Jak wygląda kwestia rotacji?
- Patrzymy na to z meczu na mecz. Pomagają nam dane, które analizujemy wraz ze sztabem. Monitorujemy wszystkich zawodników, pilnujemy odpowiedniej regeneracji. Staramy się to odpowiednio zorganizować. Teraz skupiamy się na City, a potem będziemy mieli cztery dni na przygotowania do derbów.
Zwracasz uwagę na to, ile punktów będzie potrzebnych do osignięcia top 8 w Lidze Mistrzów?
- Patrzyliśmy na różne symulacje, ale teraz nie zaprzątam sobie tym głowy. To nowość dla wszystkich. Będzie trudniej i bardziej wymagająco, ale z pewnością ciekawiej.
W zeszłym sezonie w składzie Interu w tych rozgrywkach często grali zmiennicy. Podobno teraz ma być inaczej?
- Jutrzejszy skład będzie odpowiednio przemyślany. Trzeba dokonać wielu ocen. City to najsilniejsza drużyna, z jaką zagramy. Jestem pogodny i spokojny. Będziemy dużo analizować, ale przede wszystkim musimy zagrać wielkie spotkanie.
Czujesz, że jesteście na poziomie rywala?
- Zawsze dążymy do wygranej. Cieszę się, że znowu spotkam się z Pepem, poprzednio przypadkowo spotkałem go na wakacjach w Nowym Jorku. Oprócz tego widzieliśmy się na rozdaniu nagród FIFA w Londynie. To najlepszy trener, jest dla innych inspiracją.
Komentarze (0)