
W nadchodzącym tygodniu UEFA ma zdecydować, czy zawiesić Izrael i jego kluby w rozgrywkach kontynentalnych. Dyskusja toczy się pod silną presją zarówno polityczną, jak i sportową. Według „The Times”, większość członków Komitetu Wykonawczego skłania się ku wykluczeniu Izraela, powołując się m.in. na najnowszy raport Komisji Śledczej ONZ, która oskarżyła ten kraj o ludobójstwo w Strefie Gazy.
Wpływ na nastroje miały także protesty kibiców i niektórych klubów w Europie, sprzeciwiających się udziałowi izraelskich drużyn w turniejach UEFA. Sytuacja ta budzi skojarzenia z decyzją z 2022 roku, gdy po inwazji na Ukrainę wykluczono Rosję. Ewentualne zawieszenie Izraela w Europie zwiększyłoby presję także na FIFA. Automatycznie uniemożliwiłoby to tamtejszej drużynie narodowej walkę o awans do Mistrzostw Świata 2026.
Obecnie Izrael zajmuje trzecie miejsce w Grupie I z dorobkiem 9 punktów – takim samym co Włochy, a za prowadzącą Norwegią (15 punktów). Najbliższe spotkanie kwalifikacyjne mają rozegrać w Oslo właśnie przeciwko Norwegii.
Tymczasem Stany Zjednoczone – z prezydentem Donaldem Trumpem na czele – otwarcie sprzeciwiają się ewentualnemu wykluczeniu Izraela z rozgrywek. W kilku krajach trwają równocześnie protesty podczas meczów izraelskiej reprezentacji.
Komentarze (8)
A UEFA to powinna go wy*ebac bo to nawet nie leży w Europie.
Jak tak Stanom zależy to niech ich to CONCACAF przyjmą. Zresztą więcej rzymian w stanach niż w Izraelu więc będą mieli blisko.
Ale co mają Stany Zjednoczone do UEFA?
Ja wiem, że gdy Izrael zostanie wyrzucony z eliminacji MŚ to nie zagra w Mundialu (który odbędzie się min. w USA), ale trudno.
To UEFA organizuje europejskie rozgrywki i Stanom raczej nic do tego.