
Jonathan dzisiaj o 15:30 w towarzystwie Juana Jesusa odpowiadał na tweety przesłane mu przez fanów podczas akcji "#askJonathan". Każdy tweet oznaczony takim hastagiem spotkał się z odpowiedzią Brazylijczyka.
Przez półtorej godziny fani Nerazzurrich zadawali Johnemu przeróżne pytania, poczynając od pytania o pseudonim "Boski".
- Jestem religijny. Ale Bóg jest wyjątkowy i nie jestem w ogóle taki jak on.
Na temat jego przemiany względem poprzedniego sezonu.
- To było dla mnie bardzo trudne, w zeszłym roku myślałem o zmianie klubu. Dostawałem mało zaufania. Ale moja mama, moja żona oraz mój brat bardzo mnie wspierali, pomogli mi przełamać impas. Potem Mazzarri okazał mi zaufanie, a także fani pokazali swoje wsparcie. Mam wiele ambicji dotyczących Interu. Chcę wygrać z nimi wszystko, marzę o zdobyciu Scudetto, a nawet pucharu Ligi Mistrzów. Chciałbym móc spędzić tutaj resztę mojej kariery.
Jonathan został zapytany, w jakiej reprezentacji chciałby zagrać - dla Brazylii czy dla Włoch.
- Kto mnie pierwszy powoła! (uśmiech)
On ocenia Maicona jako najlepszego prawego obrońcę świata. Czym się różnią?
- Jest dużo wyższy ode mnie.
Jego rada dla młodych zawodników próbujących się przebić do składu.
- Nigdy nie myśl, że jesteś najlepszy. To pewny sposób, aby ciągle się rozwijać. Inna sprawa, która także jest ważna to mądry dobór swoich przyjaciół.
Tweet po tweecie odkrywaliśmy coraz więcej o Jonathanie. Wiemy, że rzadko wychodzi wieczorem, bo spędza czas z rodziną. Wiemy także, że kocha włoskie jedzenie. A co robi, aby skoncentrować się przed meczem? Słucha muzyki i modli się. A dlaczego wybrał numer 42?
- Czwórkę nosiłem, kiedy wygrałem Copa Libertadores z Cruzeiro, natomiast z dwójką grałem, kiedy wygrałem nagrodę Piłkarza Roku w Brazylii.
Na końcu podziękował kibicom Nerazzurrich.
- Fani są dla mnie niezwykle ważni. Ciężko grać, jeśli nie masz ich poparcia, ale dają mi ogromne wsparcie. Nie mogę uwierzyć, że tyle osób pisze do mnie wiadomości!
Komentarze (16)
Ale cenie poczucie humoru u naszego kowboja, prywatnie chyba fajny gość.
Nie, nie poniosło go.
jestem jak najbardziej za, pod warunkiem że karierę zakończy jutro
Pokraka nie piłkarz.
Pozdr.
Chyba Cię trochę poniosło.