Sobota była wielkim dniem dla Sebastiano Esposito. Młody napastnik Nerazzurrich miał okazję pierwszy raz w tym sezonie zacząć mecz od pierwszej minuty na boisku, a swój występ ukoronował bramką zdobytą z rzutu karnego, czym zapisał się w historii klubu.
Napastnik nie krył radości po końcowym gwizdku sędziego, ponieważ zaraz po nim wpadł w objęcia swojej mamy. Łzy szczęścia płynęły, także w szatni. Do garderoby Interu udali się Javier Zanetti, Piero Ausilio oraz Beppe Marotta, aby osobiście pogratulować piłkarzowi występu. Gratulacje odebrał również Roberto Samaden, dyrektor sektora młodzieżowego, który „wyłowił” zawodnika.
okaze się lepszy niż drybler z brazylii
Komentarze (3)