
"Nie ma czegoś takiego jak 'prawie mistrz' Włoch. Albo nim jesteś, albo nie" - powiedział w trakcie rozmowy z dziennikarzami. "Po jutrzejszym spotkaniu do rozegrania będzie kolejnych sześć. Będziemy mistrzami, gdy tak powiedzą nam wyliczenia matematyczne. Inter zawsze był silny psychicznie, potrafił odpowiedzieć zwycięstwami na porażki i dlatego zasługujemy na wygranie ligi. Musimy jeszcze pokonać dystans pomiędzy 'zasługiwaniem', a 'wygraniem'. Piłka to matematyka" - dodał.
W dalszej części trener skupił się na meczu z Juventusem: "Mecz będzie bardzo wyrównany, zawodnicy mają inne umiejętności, ale podobny potencjał. Ten zespół, który zagra źle, na pewno przegra. Jeżeli oba zagrają dobrze, zadecydują pojedyncze epizody. Tytułu nie zdobywa się w meczach bezpośrednich; każdy punkt trzeba wywalczyć, widać to zwłaszcza w lidze włoskiej, która jest inna od angielskiej i hiszpańskiej. Mogę zapewnić, że do Turynu jedziemy po zwycięstwo. Remis byłby bardzo przydatny, ale chcemy wygrać."
Po wygranym meczu z Juventusem w pierwszej fazie sezonu Mourinho zrozumiał, jakie znaczenie dla kibiców mają te spotkania:"Widziałem ogromną radość, która jest czymś więcej niż zadowoleniem z wygranej. Nie od razu mogłem to zrozumieć. Wcześniej myślałem, że to mecz z Milanem wywołuje u kibiców Interu większą ekscytację, ale okazało się, że się mylę. Nie wychowałem się w tej kulturze i myślę, że moja umiejętność zachowania spokoju w tej sytuacji może być dużą zaletą."
Na koniec Portugalczyk powiedział jeszcze parę słów o Ibrahimovicu, Cruzie i kibicach Juventusu: "Spodziewam się, że Ibra będzie robił to, co zawsze. To wspaniały gracz, który gra dla zespołu, a bez drużyny niczego nie da się wygrać. Chcę tylko, żeby był maksymalnie zmobilizowany. Jeżeli Ibra jutro nie strzeli, ale w kolejnych meczach jeszcze zdobędzie ze 3 albo 4 gole, będzie perfekcyjnie. Cruz? Gdyby został powołany, to oznaczałoby, że może zagrać. Nie boję się kibiców Juventusu. Parę ostrych słów lecących z trybun to normalna rzecz, ale żyjemy w cywilizowanym kraju i myślę, że nie mam się czego bać."
Komentarze (4)