
Kontrataki - tak brzmi najczęściej powtarzane słowo po meczu Milan-Inter. Na wysokie zaawansowanie w tej fazie gry wskazują piłkarze, komentatorzy i choćby kibice, obu stron.
Antonio Conte przeanalizował umiejętności wszystkich posiadanych graczy i zauważył, że oddanie piłki będzie w wielu momentach meczu bardzo korzystne. Zwłaszcza jeśli przeciwnik zaangażuje za dużą liczbę graczy i zostawi niezabezpieczone tylne formacje. Odpowiedni moment i odpowiednia agresja pozwoli na wykorzystanie takich błędów. Myli się jednak ten, kto uważa że gra Nerazzurrich jest oparta na kontrataku - jest ona skupiona na szerokości gry. Szybkie przekazywanie piłki z jedną na drugą stronę pozwala wykorzystać wolne przestrzenie, a szybcy wahadłowi tylko czekają na takie okazje. Być może niektórym nie podoba się taki styl gry, woleliby ciągłe dryblingi i nieustanne ostrzeliwanie bramki przeciwnika, ale celem jest przecież zdobycie gola, a nie walory artystyczne.
W meczu z Milanem widzieliśmy dobrze, rozegrane od bramkarza kontrataki - przy 1 i 2 bramce oraz solową akcję przy 3. Co ciekawe, przy drugim golu Lautaro, tylko Brozovic i Bastoni nie dotknęli piłki, pozostali piłkarze, w kolejności De Vrij, Skriniar, Barella, Lukaku, Hakimi, Eriksen, Perisic i ostatecznie strzelec gola - wszyscy uczestniczyli. Inną sprawą jest, że defensywa przeciwnika popełniała kardynalne błędy, nie atakując graczy ofensywnych Interu, ale to nie jest zmartwienie Conte. Ważniejsze jest, że praca w Appiano Gentile przynosi w końcu efekty i piłkarze są niemal zaprogramowani do pewnych zachowań na boisku.
Wszyscy, którzy twierdzą, że Inter polega tylko na Lukaku lub kontratakach muszą jednak przyznać, że drużyna tak grająca nie strzeliłaby ponad 2,5 gola na mecz w sezonie.
Komentarze (4)
Ponizej Conte przed meczem do zawodnikow od 0:13 do 3:00
https://www.youtube.com/watch?v=TE6qYoeW91g