
Zinho Vanheusden wciąż jest związany kontraktem z Interem Mediolan, mimo wieloletnich problemów zdrowotnych, które zrujnowały jego karierę. O zawodniku napisała dzisiaj La Gazzetta dello Sport wskazując, że Belg prawdopodobnie ze względu na swoje problemy zdrowotne pozostanie "obciążeniem" budżetu klubu na kolejny sezon.
Vanheusden trafił do akademii Interu w 2015 roku z belgijskiego Standardu Liège jako jeden z najbardziej obiecujących defensorów swojego pokolenia. Klub wiązał z nim duże nadzieje i inwestował w jego rozwój. Później zawodnik wrócił na wypożyczenie do Standardu, by ostatecznie zostać sprzedanym. Jednak już w 2021 roku Inter skorzystał z klauzuli wykupu i sprowadził Belga z powrotem na stałe. Od tego momentu jego kariera przybrała dramatyczny obrót.
Vanheusden był wielokrotnie wypożyczany – m.in. do Genoi i AZ Alkmaar – ale niemal cały ten okres został zniweczony przez kontuzje. W Holandii doznał m.in. złamania kości śródstopia, które wykluczyło go z gry na dłuższy czas. Latem 2023 roku Inter ponownie wypożyczył Vanheusdena do Standardu, który wydawał się jedynym miejscem, gdzie Belg mógł w miarę regularnie grać. Mimo to klub nie zdecydował się na jego wykup. Kolejnym przystankiem był KV Mechelen, jednak także tam Vanheusden niemal nie występował – kontuzje znów dały o sobie znać.
Co dalej? Choć w przeszłości wydawało się, że Vanheusden będzie etatowym reprezentantem Belgii – zdołał nawet zadebiutować w seniorskiej kadrze – dziś jego przyszłość w piłce stoi pod dużym znakiem zapytania. Szanse na grę w Interze są minimalne. Klub nie planuje wykorzystywać go sportowo, ale Belg wciąż jest objęty tą samą pięcioletnią umową, którą podpisał w 2021 roku. Obowiązuje ona do czerwca 2026 roku. Jeśli Inter nie znajdzie kupca lub nie rozwiąże kontraktu za porozumieniem stron, Vanheusden prawdopodobnie pozostanie w klubie do końca umowy, po czym odejdzie jako wolny zawodnik.
Komentarze (9)