
Nie tak dawno zakończyły się mistrzostwa Europy, teraz w telewizji królują Igrzyska Olimpijskie. Piłkarska elita może nie robi wielkich transferów, ale cały czas coś się dzieje. Gdyby jednak ktoś nie był do końca usatysfakcjonowany może sobie poczytać o pewnym 20-letnim chłopaku z Brazylii, który stał się głównym bohaterem nowej telenoweli.
Co najciekawsze jest to telenowela międzynarodowa. Ba, międzykontynentalna! Saga brazylijsko-włoska nabiera ogromnych kształtów. Główni producenci to Massimo Moratti, Marco Branca oraz zarząd klubu piłkarskiego São Paulo Futebol Clube.
Telenowela rozpoczęła się we Włoszech, gdzie pewnego razu pewien 66-letni bogacz usłyszał o nowym talencie brazylijskiej piłki, który zwie się Lucas Rodrigues Moura da Silva. Massimo Moratti (bowiem tak nazywa się ów starszy Pan) szybko więc sobie „wyguglował” to nazwisko, obejrzał kilka komplikacji na youtubie i „zakochał się” w kopaczu z „Kraju Kawy”. Wtedy to Lucas stał się jego obsesją, marzeniem.
Jako, że Pan Massimo Moratti posiada klub – Inter Mediolan - postanowił, że musi tego Lucasa ściągnąć do Italii. Zaczął więc oszczędzać – piłkarzom z grubszymi kontraktami MM mówi „papa”, nie zatrudnia większych gwiazd sprawdzonych w Europie. „Olał” nawet słynne już wśród kibiców Interu FFP. Skupia się po prostu na Lucasie. Do Ameryki Południowej udał się spec od transferów – Marco Branca, którego zadaniem było przekonanie São Paulo do transferu. Jak to jednak zwykle bywa w telenowelach – musi być dramaturgia. W tej nikt jednak nie wjechał w kartony, a jedynie scenarzyści wymyślili, że brazylijski klub nie zgodzi się na transfer.
Właśnie – scenarzyści. A że było ich kilku albo, że scenariusz pisali późnym wieczorem przy % wszystko się zaczęło plątać. Najpierw klub odmawiał; potem rozmawiał z Manchesterem; Lucas miał kategorycznie przed Mundialem 2014 nie opuszczać swojej ojczyzny; później jedną nogą był w Appiano Gentile; São Paulo znów się nie zgadzało, ale w sumie jak dacie 35 mln na rękę, kilka bonusów w przyszłości i zagramy sparing to dlaczego nie? Ta cała historia transferowa z Lucasem w głównej roli tak się zaplątała, że brazylijski gwiazdor równie dobrze może zostać w swoim klubie jak też przenieść się do Anży Machaczkała. Dla Rosjan przynajmniej pieniądze nie byłyby żadnym problemem.
Moratti się uwziął, Branca walczy, São Paulo odmawia, a sezon tuż tuż. Inter ma grać taktyką 4-2-3-1. Do tej ofensywnej trójki na ten moment promowani są Wesley Sneijder, Philippe Coutinho i Rodrigo Palacio. W odwodzie są jeszcze Ricardo Alvarez, Jonathan czy utalentowana młodzież. 35 mln euro za piłkarza, który tak naprawdę nie jest niezbędny? W Mediolanie chyba dobrze wiedzą, że potrzeba środkowego pomocnika do pary dla Guarina, że obrona się sypie, bo Ranocchia prawdopodobnie trochę odpocznie od futbolu, na bokach zostali Maicon, Chivu, Nagatomo (?!), a na szpicy jest jedynie niezawodny Diego Il Principe Milito. Z takimi brakami to Nerazzurri nie zawojują nawet Ligi Europejskiej.
Lucas najprawdopodobniej jest świetnym piłkarzem, oczarowałby Serie A, ale:
- trzeba wydać wielkie pieniądze, które przydadzą się na innych piłkarzy,
- pozycje na których by grał są dobrze obsadzone.
I trzeci argument. Na gwiazdę Interu Mediolan kreowany jest rówieśnik Lucasa – Philippe Coutinho. Cou zna już Inter, poznał ligę włoską i może „wymiatać” w najbliższym sezonie. Bardzo prawdopodobne, że jakby Coutinho i Lucas spotkali się w jednym klubie to by to po prostu nie wypaliło. Często bowiem jest tak, że w klubie jest za mało miejsca na dwie gwiazdy.
Skoro też jesteśmy przy Philippe argument trochę z innej beczki. Coutinho trochę się w Mediolanie aklimatyzował, a by wejść do pierwszego składu Interu musiał odbyć półroczną wizytację i szkolenie w jedenastce Espanyolu. Niewykluczone, że i Lucas potrzebowałby ogrania na boiskach europejskich.
W dodatku pozyskanie Lucasa nie będzie takie proste. Nie dość, że scenariusz zagmatwany to i konkurencja bardzo mocna. Wciąż walczy Manchester United u którego Lucas był na testach. Jednak chwilę wcześniej Czerwone Diabły rezygnowały z Brazylijczyka, więc niczego nie można być pewnym. Do akcji wkracza także PSG, które możliwości finansowe ma ogromne. Jak więc widać sprowadzenie Lucasa do Mediolanu nie będzie łatwe, ani w sumie bardzo potrzebne.
Żeby ktoś nie zrozumiał mnie źle – nie jestem przeciwnikiem transferu Lucasa, ale też nie jestem zwolennikiem. Uważam po prostu, że ten transfer nie jest niezbędny i te miliony można zainwestować w inny sposób. Opera mydlana w każdym razie wciąż trwa, Lucas nie schodzi z pierwszych stron wiadomości związanych z Interem. Ma to trwać do połowy sierpnia wtedy w razie niepowodzenia Inter zrezygnuje z 20-letniego gwiazdora. Czy jednak Moratti nie będzie zawzięty i nie będzie walczył dalej? Tego nikt nie wie. Prawdopodobne jest jednak to, że Inter „obudzi się” na dwa tygodnie przed końcem mercato bez Lucasa, bez potrzebnych obrońców, pomocnika, napastnika. Za to ze starą paką – Maiconem, Stankoviciem czy Pazzinim. Czy tak miała wyglądać rewolucja? To jest raczej oblężenie São Paulo w wyniku którego odpadł już Poli, Debuchy czy Destro.
Komentarze (20)
<img src="/files/emoticons/27" alt="
<br />
a tak w ogóle to tak jak autor, potrzebna jest obrona, bo jak nam zdyskwalifikują chłopaków to przez przeoczenie zmarnujemy na dzień dobry sezon
Wzmocnienie obrony w razie zawieszenia rano nie ma sensu moim zdaniem bo mamy Juana.<br />
Wzmocnienie pomocy jest chyba uzależnione o Stankovica.<br />
Który chyba jednak zostanie, na jego miejsce w sumie jest Mudingay, także nie zapominajmy o Obim, wiec w pomocy jest nie licząc już Serba 4 środkowych czyli pozycje na dwóch pomocników obsadzone, no ale jak widze gre Cuchu to mnie tez krew zalewa dlatego trzeba mu nowej krwi, duetu z Guariniem bo Mudingay to nie ta klasa tylko dobry zmienik, a Obi jeszcze nie ten poziom, moze za 2-3 sezony. <br />
Szkoda, ze z Maiconem tak sie posrało bo był Debuchy czy Cissinko za niezła sume. <br />
Bardzo mnie martwi sytuacja Milito, w ostatnich meczach nie prezentował sie tak dobrze, wiec trzeba tu koniecznie wartościowego zmienika, choc równie dobrze może tam wystepować Palacio a moze talentem pryśnie Livaja czy Longo, ale ja bym sie od razu zaopatrzył w Rossiego który jest do wyciągnięcia tanio z Villareal, a juz nie kosztuje 30 mln a max połowe tej kwoty, a wszyscy wiemy jak gra, tylko, że początek sezonu moze stracić bo leczy kontuzje.<br />
Moim zdaniem to on powinien być głównym celem mercato, bo Napoli juz negocjuje i może sie nieźle wzmocnić i po sezonie juz nikt nie bedzie pamiętał tam o Lavezzim,
po drugie ...wszedzie komenty gwiazdy odchodza , trzeba nowych , to w czym to przeszkadza .<br />
po trzecie nie jest niezbedny , ale jest przydatny , ba moze on zawojowac serie a jak cou i nie bedzie sie klocil z nim na boisku bo "obydwaj sa gwiazdami -.- "<br />
po czwarte potrzeba wzmocnien na obrone to prawda , ale nie rozumiem tego ( ?!) przy nagatomo <img src="/files/emoticons/35" alt="
...
pozdr.
Haha dobrze powiedziane "Spec" <img src="/files/emoticons/12" alt="
ja tez nie jestem zwolennikiem Lucasa....35 mln,a moze skonczyc jak R7 czy Elia w Juve, dryblerom jest ciezko we Wloszech<br />
a za ta kase mozna miec Kolarova Fernando i Ayewa, przy dobrych negocjacjach, i gotowy sklad, kompletny