
Ciężkie zadanie wskazania jasnych punktów w grze Interu, wzieli na siebie dziennikarze poniedziałkowego wydania mediolańskiej La Gazzetta dello Sport. W absolutnym marazmie, który dopadł Il Biscione, na pochwałę zasłużyć mieli Francesco Acerbi i Denzel Dumfries.
Na słowa uznania zasługuje występ Acerbiego, który skutecznie wyłączył z gry Artema Dovbyka. Napastnik Romy nie miał w niedzielę łatwego popołudnia, a kolejny popis w kryciu 1 na 1 dał włoski weteran w barwach Interu. 37-letni stoper rozegrał bezblędne 90 minut i kolejny raz w tym sezonie był pewnym punktem defensywy swojego zespołu. Dodatkowo olbrzymie brawa od kibiców, Acerbi zebrał w końcówce spotkania, gdy mimo wieku i minut w nogach, kilka razy ruszył w ofensywnym rajdzie pod pole karne przeciwników. Był jednym z dwóch piłkarzy na boisku, którzy próbowali dać swojej drużynie impuls do walki do ostatniego gwizdka.
Drugim z Nerazzurrich, których stać było na jakąkolwiek odmianę obrazu gry Interu był Denzel Dumfries. Energia powracającego po kontuzji Holendra daje odrobinę nadziei na końcówkę sezonu ligowego i nadchodzący pojedynek z Barceloną. Dumfries motywował kolegów, doszedł też do sytuacji bramkowej, ale jego strzał głową trafił prosto w dobrze ustawionego bramkarza.
Komentarze (2)