
W środę 13 kwietnia Komisja Sportowa CONI będzie musiała wypowiedzieć się na temat odwołania Interu w sprawie walkoweru 3-0 w meczu z Bologną, która nie złożyła skargi 6 stycznia i dostarczyła ASL listę bliskich kontaktów, którą uważa się za niedokładną.
Na razie wszystko wskazuje na to, że mecz na Stadio Dall'Ara zostanie przełożony na 27 kwietnia (termin wyznaczony już przez Lega Serie A), ale według La Gazzetta dello Sport są dwa powody, dla których Nerazzurri mogą wierzyć w przyznanie walkoweru.
Prawnik Angelo Capellini, który w środę będzie zdalnie połączony z Collegio di Garanzia, opiera swoją tezę na fakcie, że Bologna w tym czasie nie złożyła ani wstępnej zapowiedzi skargi, ani samej skargi - wyjaśnia La Rosea w artykule poświęconym tej sprawie - Jeśli istnieje siła wyższa, która uniemożliwia grę, należy udać się do sędziego, aby się na nią powołać. Bologna - w przeciwieństwie do wszystkich klubów, które znalazły się w takiej samej sytuacji, nawet w poprzednim sezonie - nigdy nie złożyła skargi.
Do tego dochodzą szczegóły związane z listą osób, które zetknęły się z pozytywnymi graczami w tamtych styczniowych dniach.
Sanepid z Bolonii poprosił klub o listę bliskich kontaktów, a zamiast niej przesłano listę, która zwykle jest wysyłana do Lega Serie A, zawierającą wszystkich zarejestrowanych członków, w tym zawodników, którzy w tym czasie brali udział w Pucharze Narodów Afryki, a jeden z nich mógł nawet przebywać w Urugwaju - podsumowuje gazeta.
Komentarze (7)
Jeśli nie walkower to według mnie spore odszkodowanie, bo idąc ta narracja nasi zawodnicy narażali się na możliwe zarażenie covidem, zamiast siedzieć w wyizolowani w swoim ośrodku treningowym.