
Po długiej przerwie, w ubiegły weekend doczekaliśmy się inauguracji sezonu w Serie A. Choć Inter rozpoczął od mało spodziewanego falstartu, już w najbliższą środę będzie mógł zrehabilitować się za nieudany początek, jednak tym razem już nie na arenie krajowej, ale na starcie fazy grupowej elitarnej Ligi Mistrzów. Rywalem Nerazzurrich, gotowym poświęcić się do walki o chociażby minimalną zdobycz będzie można by powiedzieć pełen naszych rodaków turecki Trabzonspor, który przy tym doskonale zdaje sobie sprawę iż na Stadio Giuseppe Meazza w Mediolanie – mimo ogromnych ambicji drużyny zadanie może okazać się praktycznie nie do wykonania.
Gospodarze jutrzejszego starcia – mediolańczycy podchodzą do tego pojedynku podłamani niedzielną klęską z sycylijskim Palermo. Wicemistrzowie Włoch nie zdołali wygrać, ba nawet urwać choćby jednego punktu ekipie Devisa Mangii. Po emocjonującym widowisku, bo tak trzeba ten mecz nazwać i dwukrotnego prowadzenia w trakcie dziewięćdziesięciu minut – Interiści ostatecznie stracili aż cztery gole, strzelając przy tym, w tym przypadku „zaledwie” trzy.
Klubowi z Mediolanu od jakiegoś czasu nie wiedzie się najlepiej. Najlepszym tego dowodem jest fakt iż po drugiej porażce w sezonie 2011/12 (Milan i wspomniane Palermo – przyp. red) – zarząd na czele z właścicielem Massimo Morattim i dyrektorem technicznym Marco Brancą wezwali na „dywanik” obarczonego całą tą sytuacją przez kibiców i media trenera Gian Piero Gasperiniego. I nie ma się tu czemu dziwić, bowiem wprowadzenie zupełnie nowej koncepcji gry na starcie przekreśliło byłego opiekuna Genoi. Preferowane przez 53-latka ustawienie z trójką obrońców zawodzi na całej linii. To właśnie tutaj znajduje się punkt zaczepienia, bo gry w ataku nie ma się czego uczepić. Mając na uwadze pomoc, w przypadku Interu istotną rolę odgrywa raczej zaangażowanie u PONIEKTÓRYCH zawodników, którym również nie pierwszy raz „oberwało się” za pracę udokumentowaną na boisku.
Być może właśnie z tego powodu Inter wyjdzie na ten mecz odmiennym niż dotychczas zestawieniu. Wiele mówi się o 4-3-3, ale z uwagi na ograniczoną ilość zawodników linii ataku, możliwa jest też taktyka z dwójką z przodu.
Ekipa prowadzona pod wodzą Senola Gunesa do rozgrywek fazy grupowej Ligi Mistrzów dostała się już bardziej z przypadku. Po wykluczonym z tegorocznej edycji za aferę korupcyjną w Turcji stambulskim Fenerbahce powstała niemała luka, którą UEFA zapełniła wicemistrzem kraju, drużyną „polskiego Trabzonsporu”. Polskiego? Zgadza się, bowiem w barwach bordowo-niebieskich od jakiegoś czasu grywa aż czterech Polaków. Są to: Arkadiusz Głowacki, Adrian Mierzejewski i bracie Piotr i Paweł Brożkowie. Niestety w jutrzejszym spotkaniu na pewno nie zobaczymy Mierzejewskiego oraz jednego z braci, uniwersalnego Piotra, którzy nie otrzymali powołań na mecz z włoskim gigantem.
Piłkarze z Trabzonu nie mają jednak łatwego zadania, gdyż w grupie poza wicemistrzami Włoch trafili na mistrzów Francji z Lille, a także walczących w tym sezonie o tytuł w Rosji, podopiecznych Leonida Slutsky’ego z CSKA.
Choć w kadrze Turków nie ujrzymy dwójki naszych rodaków, kilka nazwisk z szansą na środowy występ nie powinno nam być całkowicie obcych. Mowa o graczach takich jak chociażby: Marek Cech, Paulo Henrique, Halil Altintop czy Didier Zokora z większym naciskiem na tego ostatniego. Iworyjczyk mógł dać o sobie poznać podczas kilkuletniego pobytu w angielskim Tottenhamie i andaluzyjskiej Sevilli.
Szkoleniowiec czarno-niebieskich jutro będzie musiał poradzić sobie bez wielu zawodników. Od kontuzjowanych: Motty, Viviano, Poliego, Cordoby, Maicona i Chivu, aż po nie uprawnionych do gry, jednego ze zdobywców bramek w niedzielnej potyczce z Sycylijczykami – Diego Forlana oraz utalentowanego Holendra Luki Castaignosa.
Wynik tego spotkania niełatwo typować z kilku względów. Ostatni występ Interu z Palermo pokazał, że drużyna Gian Piero Gasperiniego ma nadal wiele niedokładności. Z drugiej strony, jednak rywal w niczym praktycznie nie może się równać z bardziej utytułowanymi mediolańczykami. Choć zdajemy sobie sprawę z wciąż nienajlepszej dyspozycji zespołu, Turcy są bezdyskusyjnie przeciwnikiem o klasę gorszym. Futbol z pewnością wielu z nas płatał już mniejsze czy większe figle i właśnie przede wszystkim dlatego drużyna powinna podejść do tego spotkania bez choćby najmniejszego zlekceważenia najbliższego rywala. Początek meczu o godzinie 20:45. Transmisja zapowiedziana na kanale otwartym Polsatu.
Przewidywane składy:
Inter: J. Cesar; Jonathan, Lucio, Ranocchia, Nagatomo; Obi, Cambiasso, Zanetti; Sneijder, Pazzini, Zarate.
Trabzonspor: Tolga; Celustka, Giray, Głowacki, Cech; Serkan, Colman, Zokora, Sapara; Altintop, Henrique.
Transmisje TV:
A La Carte 4
Al Jazeera Sport +9
nSport
Polsat TV
Sky Calcio 2
Sky Sport 1 (germany)
Sky Sport 3 (italy)
Sky Sport Info *Portal
Sky Sports *RED button
Star (turkey)
SuperSport Maximo
Viasat Xtra 4
~ nSport HD
~ Polsat TV HD
~ Sky Calcio HD2
~ Sky Sport HD3 (italy)
~ Star TV HD (turkey)
Komentarze (29)
<br />
Link do meczu!
INTER(4-3-1-2)Cesar-Zanetti-Lucio-Ranocc­hia-Jonathan-Stanković-Cambiasso-Alvare­z-Sneijder-Milito-Pazzini
Ja bym tylko zrobił dwie korekty w podamy składzie, gdyż Milito powinien się znaleźć obok Pazziniego, za Zarate, a w obronie, zamiast Ranocchia, zagrać powinien Samuel.
<br />
Ławka rezerwowych: Castelazzi, Samuel, Faraoni, Zanetti, Stanković, Coutinho, Obi
Turcy wydają się być najsłabszą drużyną w grupie.<br />
Ten mecz po prostu trzeba wygrać.<br />
Mój typ 3:0 dla Interu <img src="/files/emoticons/15" alt="<forza>" />
<br />
Tyle do powiedzenia, Milan niestety jest silniejszy i jeżeli będziemy pod wodzą takiego trenera, takiej taktyki to już widzę Scudetto....w 2068 r. może. Kubeł zimnej wody na głowe, trzeba przyznać, my z Barceloną to z 6:1 byśmy aktualnie przegrali...oby tylko TAKTYKA u nas była winą słabej gry, oby taktyka, bo coś czuję, że " KIJ - PAL - DRĄGÓW " też się znajdzie u nas w drużynie ( P.S. Nie tylko Chivu nim jest ).