
Reprezentant Belgii oraz napastnik Interu Mediolan, Romelu Lukaku, udzielił przedmeczowego wywiadu dla France Football. BigRom mówił w nim na temat Scudetto oraz na temat współpracy z Conte.
- Zwycięstwo we Włoszech to wielkie święto, jest wielka różnica pomiędzy podejściem Włochów, a Anglików. Nawet patrząc pod kątem taktyki - we Włoszech nie możesz popełnić błędu. Każdy piłkarz Interu wie, co ma robić, każdy ruch jest uważnie studiowany i jeśli popełnisz błąd to narażasz cały system. Każda piłka jest na wagę złota, dlatego zawsze mówię o koncentracji.
Zapytany o to, czy obserwuje występy swoich przeciwników:
- Tak, szukam w którym momencie mogą popełnić błąd, jak tracą piłkę. Może będę musiał robić miejsce dla Lautaro lub Alexisa, a może będę musiał atakować głębiej sam. Studiuję to przed każdym meczem. Inter założył mi konto na Wyscout i często z niego korzystam. Mamy dwie grupy z video sesjami przed każdym meczem. Oglądam też mecze sprzed roku, mieszam źródła danych.
- Jestem szybki, wiem jak dryblować, mogę atakować lewą i prawą stroną, ale przez te lata się bardzo rozwinąłem. Na przykład w reprezentacji mamy plan gry oparty na posiadaniu piłki, a to redukuje miejsce do akcji dla napastników. Dlatego muszę ciągle się rozwijać, by i w tej sytuacji znaleźć szansę.
O powrocie do współpracy z Antonio Conte:
- Conte powiedział mi: "Jeśli poprawisz grę plecami do bramki to koniec. Nikt Cię nie powstrzyma". Pamiętam, że powiedział mi to przed Mistrzostwami Świata 2014 zaraz przed tym, jak zrezygnował z Juventusu, a potem powtórzył mi to już w Chelsea. W tym czasie Eden Hazard był pośrednikiem, dał mój numer dyrektorowi sportowemu Chelsea, Michaelowi Emanelo. Emanelo zadzwonił do mnie i powiedział: "Romelu, nasz trener chce Cię w drużynie. Nikt inny, tylko on". Spotkanie było zaaranżowane w Londynie, ale nie wiedziałem, kto jest nowym trenerem Chelsea. Kiedy wszedłem na spotkanie zobaczyłem Conte. Patrząc wstecz to mógł być tylko on, powinienem się domyślić.
- Wiedziałem, że prędzej czy później będziemy pracować wspólnie. Kiedy Włochy pokonały nas na Mistrzostwach Europy 2016 widziałem, jak gra jego drużyna i wiedziałem, że to jest futbol w moim stylu. W pierwszych meczach i pierwszych trzech miesiącach we Włoszech bardzo dużo pracowałem, aby poprawić swoją grę. Na każdym treningu byłem kryty przez Andreę Ranocchię i musiałem zaczynać treningi od nowa, jeżeli zawiodłem.
O tym, jak sztab szkoleniowy może zmienić piłkarza.
- To bardzo ważne. Zawsze kiedy nad czymś pracuję to szybko się tego uczę. Nawet z Henrym, w reprezentacji, szybko nauczyłem się specyfiki pracy. Mourinho nauczył mnie, żeby pracować lepiej i ciężej z drużyną. Spójrzcie co zrobił z Harrym Kanem.
Zapytany o to, czy jest nadal w stanie grać pełne 90. minut pomimo nakładu spotkań.
- Myślę, że jestem fizycznie na to przygotowany. Jeżeli sesje treningowe będą przebiegać dobrze to nie będzie problemu. Wszystko jest też kwestią nastroju. Dla przykładu - tego lata miałem zaledwie osiem dni wakacji, ale nigdy nie pomyślałem: "Oh, nie udało mi się wystarczająco odpocząć", ponieważ dokładnie takie nastawienie powoduje, że kończysz z kontuzjami. To samo jest w trakcie meczu. Musisz być szczęśliwy, aby z powodzeniem grać w piłkę. Dzięki takiemu podejściu szybciej odpoczywam i marnuję mniej energii na boisku.
O współpracy z Lautaro:
- Przed dołączeniem do Interu widziałem kilka jego meczów. Lautaro grał jako samotny napastnik i od razu pomyślałem, że jeśli będziemy grać w duecie to będziemy zabójczy. Rozmawialiśmy od razu jak tylko przyleciałem do Mediolanu i od razu się zaprzyjaźniliśmy, nigdy nie było między nami żadnego konfliktu. Znaleźliśmy właściwy balans i wiemy, że jeden dzień może być dobry dla jednego, drugi dla drugiego.
O problematycznej sytuacji Interu:
- Mam tego świadomość, że ciąży na nas wielka odpowiedzialność, dlatego nigdy się nie poddaję. Stworzyłoby to więcej problemów całej drużynie. Są tutaj też piłkarze jak Vidal, Barella czy Sanchez. Lautaro i Bastoni także dochodzą do głosu podczas meczów. Nasz zespół rozwija się mentalnie dzięki takim piłkarzom.
Lukaku został zapytany, czy zdarzyło mu się zdenerwować podczas meczu:
- Oczywiście, że tak się stało. Chociażby podczas meczu z Torino, kiedy przegrywaliśmy 2:0, ale wiemy, że czasem jedna bramka wystarczy, aby obrócić całość spotkania na swoją korzyść. Jeżeli mentalnie wrócisz do gry to Twoje ciało podąży za umysłem i możesz osiągnąć pozytywny wynik.
O porównaniu do pierwszego sezonu Il Fenomeno:
- W zeszłym sezonie było dużo na ten temat mówione, ale ja podążam swoją drogą. Pod kątem statystyk i rekordów, szczególnie w reprezentacji, mam tę przewagę, że bardzo wcześnie zacząłem. Od początku byłem pewien, że zostanę najlepszym strzelcem Belgii. Ale prywatne rekordy uzależniam od zespołowej pracy. Ronaldo wygrał tutaj Puchar UEFA, ja go przegrałem. Moim celem jest wygrywać puchary drużynowo.
Czy zwycięstwo w Serie A i Mistrzostwo Europy to cele na ten sezon?
- Jeżeli chodzi o Serie A to musimy podchodzić do tego spokojnie, mecz po meczu. Jesteśmy Interem, zawsze musimy walczyć o Scudetto. To powinno być dla nas minimum. W marcu będziemy mogli lepiej ocenić szanse. To samo tyczy się EURO2021. Mam nadzieję, że uda nam się przejść turniej bez problemu z kontuzjami.
Komentarze (4)