
Napastnik rodem z Argentyny powiedział: "Jesteśmy w dobrej formie i liczymy na zwycięstwo, które da nam awans. Zwycięstwo w Kijowie dało nam nieco spokoju i odpowiedniego nastawienia przed meczem z Barceloną. Zwycięstwo w tym spotkaniu podniesie nam morale, no i oczywiście da awans. W pierwszej połowie pierwszego meczu zagraliśmy bardzo dobrze. Musimy pamiętać, że graliśmy przeciwko najlepszej drużynie świata i udało nam się utrudnić im życie. Moje bramki? Jeżeli udało mi się zająć miejsce Ibrahimovicia w sercach kibiców, to bardzo mnie to cieszy. Nie jest łatwo zastąpić człowieka, który wygrał tak wiele. Ja jeszcze na zwycięstwa muszę zapracować. Messi? Styl gry Barcy pomimo jego nieobecności się nie zmieni. Zagranie w tym meczu to dla mnie wielkie wyróżnienie i honor".
Trener Mourinho miał do powiedzenia nieco więcej: "Nawet gdybyśmy nie musieli zdobyć punktów, to i tak do tego meczu przygotowywałbym się z wielką radością i spokojem. Mam jeden kłopot - Sneijdera. Nadal nie uczestniczył w żadnym treningu. Dwa albo trzy dni temu myślałem, że jego forma jest coraz lepsza, ale tak się nie stało. To, czy zagra, chcę rozstrzygnąć w trakcie ostatniego treningu. Nie będę czekał z decyzją do wtorku. Nasze przygotowania nie zależą od tego, czy zagra Messi, czy nie. Na jego stronie zagra Chivu, oprócz tego Julio Cesar, Lucio, Samuel, Maicon i pozostali... zapomniałem jak się nazywają. Zanetti? To ważny gracz, historia Interu".
Portugalczyk został zapytany o to, czy ma coś do przekazania Ibrahimoviciowi i Maxwellowi: "Zlatan? Tak jak zawsze, przytulimy się mocno przed i po meczu. Mecz będzie trudny, bo Barca jest silna nie tylko zespołowo, ale też indywidualnie - niezwykły jest też stadion - 100 tysięcy gardeł, które chcą wygrać i wywołują presję na wszystkich, nawet sędziach. Rozmawialiśmy dzisiaj na ten temat z piłkarzami i oczekuję od nich odpowiedniej reakcji. My po tym meczu nie odpadniemy, ale jest szansa, że przytrafi się to Barcelonie. Na nich ciąży nieco większa presja, choć my w ostatnim meczu spotkamy się z bardzo zmotywowanym przeciwnikiem, który niedawno zapewnił sobie mistrzostwo Rosji. Piłka nożna składa się z nieprzewidywalnych momentów. Przed rozpoczęciem rozgrywek mówiłem, że chyba tylko Guardiola i ja doceniamy naszych dwóch pozostałych przeciwników. Wszyscy pozostali twierdzili, że awans dla naszych zespołów jest pewny. Teraz Barcelona staje przed groźbą eliminacji przez Rubin lub Dynamo".
Mourinho nie ma wątpliwości, że pogłoski o kontuzjach Messiego i Ibrahimovicia to "gra psychologiczna": "Lekarz Barcelony to magik. Myślę że obaj zagrają... jeśli jednak tak się nie stanie, to i tak będzie trudne spotkanie. Gdy grałem przeciwko nim bez Makelele i Essiena, wszyscy twierdzili, że mecz nie będzie wspaniałym widowiskiem. Rok temu, gdy w Manchesterze graliśmy osłabieni, wszyscy mówili że czeka nas poważny test, więc jesteśmy pewni, że teraz gramy lepiej. To właśnie staramy się robić i chyba się nam to udaje".
Na koniec trener wrócił do czasu spędzonego w Barcelonie:"Dziękuję klubom hiszpańskim, bo dały mi okazję popracować tutaj przez 4 lata. To było dobre doświadczenie. Od tamtego czasu grałem przeciwko Barcelonie 6 razy w Chelsea, a dzisiaj drugi raz w Interze. Wszystkie były ważnymi meczami, w trakcie których zapominałem o tym, że mam coś wspólnego z Barceloną. Jestem ciałem i duszą z Interem. Może kiedyś wrócę tu jeszcze z jakimś innym zespołem, ale zawsze z tym samym nastawieniem: dziękuję Barcelonie, ale chcę wygrać".
Komentarze (12)