W wywiadzie dla włoskiej stacji Radio 24, Massimo Moratti wspomniał o kilku byłych piłkarzach Interu oraz powrócił wspomnieniami do meczu z Barceloną sprzed 10 lat.
Finał Ligi Mistrzów 2010
Dekadę temu Inter był rozpędzony na drodze do zdobycia potrójnej korony, pokonując w pierwszym meczu Barcelonę 3:1. Rewanż w Hiszpanii zakończył się zwycięską porażką 0:1, dającą awans do finału Ligi Mistrzów.
"To był najbardziej ekscytujący mecz, a nasi piłkarze byli wtedy niesamowicie dzielni. Grali w dziesiątkę przez większość spotkania, w dodatku niesłusznie, jednak na swój sposób dodało im to energii. To był fantastyczny mecz dla wszystkich związanych z Interem. Czy wygraliśmy wtedy całą Ligę Mistrzów? Tak, myślę, że tak. Znałem Mourinho, który bardzo uważnie obserwował Van Gaala i doskonale wiedział jak Bayern zagra w tym meczu. Oczywiście, trudno było ich pokonać, ale to Barcelona była naszą największą przeszkodą".
Samuel Eto'o
Wspomniał w tym kontekście o Samuelu Eto'o, który w meczu z Barceloną po usunięciu z boiska Thiago Motty, grał na pozycji bocznego obrońcy.
"Samuel był wyjątkowy. Ma klas, ale też i styl. To człowiek o niesłychanej dumie, a w tamtym spotkaniu był wspaniały".
Ronaldo
Rozmawiał również na temat Ronaldo oraz jego czasie w Interze.
"Myślę, że zostałby w Mediolanie, gdyby nie jego kontuzje. Wypaczyły przebieg jego kariery, która byłaby na pewno jaśniejsza, jeszcze bardziej spektakularna i być może zostałby u nas na dłużej".
Obecny sezon
Moratti poruszył także temat obecnego sezonu.
"Powinniśmy przygotować się na nowy sezon, zamiast skupiać się na tym i tracić na to czas. Kryzys dotknął cały świat i zmusił nas do przemyślenia pewnych rzeczy. Dokończenie obecnego sezonu mogłoby być niebezpieczne".
Komentarze (0)