
Prezydent Interu Mediolan – Massimo Moratti, udzielił wywiadu na temat wtorkowego blamażu jego podopiecznych.
Prezydencie, wszystko się od was oddala...
To, co się wydarzyło było czymś nieoczekiwanym. Dostaliśmy lekcję. Piłkarze są jednak tymi samymi ludźmi, którymi byli do tej pory. Postaramy się zmierzyć z tą sytuacją. Czasami rzeczy niemożliwe są łatwiejsze do wykonania. Wiemy, co konieczne, musimy to zrobić. Będzie to piekielnie trudne, ale chcemy wrócić do wyścigu.
Środek pola jest ostatnio bardzo krytykowany. Zawiniła jednak obrona, która z tą pierwszą formacją nie współpracowała. Zmęczenie?
Cały zespół miał zadania defensywne. Niestety, nasza gra obronna była zbyt pasywna. Nie uważam, aby przyczyną tego był brak chęci; piłkarze są zmęczeni.
[hide]
Po meczu rozmawiał Pan z Leonardo. Co powiedział?
Tak, z małym opóźnieniem, ale porozmawialiśmy o meczu. To inteligentny człowiek, który wykonuje bardzo trudną pracę. Ma bardzo mądre podejście do obowiązków. Piłka nożna to gra, którą determinują również czas i szczęście. Tych dwóch sił nikt nie ogra. Jesteśmy wielkim, zjednoczonym zespołem. Jesteśmy razem. Nie boimy się.
Kiedy Leonardo został trenerem Interu, wiele dyskutowano na temat jego kwalifikacji. Jakie są szanse, że w przyszłości ten trener będzie w Interze?
Rozmawialiśmy o jego aktualnej pracy. Oczywiście, że wpływ na jego przyszłość w klubie będą miały jego możliwości. On doskonale wie, jaki jest jego obowiązek, a my musimy w to wierzyć.
Czy zdradzi nam Pan, co powiedzieliście sobie po meczu z Schalke 04?
Nic nadzwyczajnego. Wszystko, co było naturalne po takim wydarzeniu.
Komentarze (16)