
Tuż po końcowym gwizdku sędziego meczu Interu z Twente Massimo Moratti przeżegnał się, czym doskonale podkreślił, jak ważne było wczorajsze zwycięstwo zawodników mistrza Europy. Nerazzurri zapewnili sobie awans to dalszej fazy rozgrywek i jednocześnie rozgonili czarne chmury, które do środy kłębiły się nad głową Rafaela Beniteza.
- Dlaczego się przeżegnałem? To było moje podziękowanie dla niebios, ponieważ zwycięstwo w tym meczu było bardzo ważne i dzięki niemu odżyły nasze nadzieje – mówi Moratti – Każda drużyna, która wygrała wczoraj podkreślała, że wygra wszystko: my zrobiliśmy to samo i walczymy dalej. Teraz musimy jednak kontynuować dobre rezultaty: nasza gra w środowym meczu nie była zła, pokazaliśmy charakter, który był niezbędny w naszej postawie. Podobała mi się gra młodych zawodników, takich jak Biabiany, cieszę się z bramki Cambiasso i gry jak zwykle fantastycznego Zanettiego.
- Pogłoski na temat słów Cuchu przeciwko Benitezowi? Nigdy się ze mną nie kontaktował w sprawie zwolnienia Hiszpana, to absolutna nieprawda. To uczciwa osoba, zresztą uściskał się dziś z Benitezem po wygranej, żaden zawodnik nie zrobi niczego, na co mu nie pozwolę. Ja również spotkałem się z Rafą, szczerze się uśmiechnęliśmy i podaliśmy sobie rękę, to gest wart więcej niż jakiekolwiek słowa. Teraz musimy zrobić wszystko, aby nasi zawodnicy nie odnosili więcej kontuzji, ale w pełni wierzymy w naszego doskonałego trenera – dodaje prezydent Interu.
Komentarze (9)
i tak najwazniejsze sa 3 nast mecze, jak zdobedziemy 1 albo 2 pkt Benek wyleci, jak uda mu sie ugrac ze 2 zwyciestwa zostanie, i wtedy panie Prezesie kibice rzadaja 2 transferow, minimum, w zime, i zadnych Maresca czy Palacio