
"Gra dla Włoch to moje marzenie, nie zaprzeczę temu. Jeśli przyjdzie powołanie, nie będę się długo zastanawiał nad zgodą" - powiedział Motta dla La Gazzetta dello Sport.
Thiago Motta we Włoszech gra już rok, kiedy to przeniósł się z Atletico Madryt do Genoi na zasadzie wolnego transferu. Jak sam mówi, już czuje się tutaj jak w domu.
"Mam włoską krew, czuję się Włochem i tylko proszę, by moja opcja gry dla reprezentacji Azzurri została rozważona. Zawsze miałem włoski paszport, nawet przed przyjazdem do Europy. Oczywiście chcę dostać jakieś powołanie i nie pytam od kogo".
Były pomocnik Barcelony dodał, że jeśli Marcello Lippi i Carlos Dunga wysłali by mu powołania, to porzuciłby grę reprezentacji w której występował za czasów młodzieńczych.
"Dzisiaj wybrałbym Włochy. Grałem dla reprezentacji Brazylii do lat 17 jak i 23, ale nigdy nie myślałem, że mógłbym być częścią reprezentacji Italii. Oczywiście jako dziecko chciałem nosić koszulkę Brazylii, ale teraz sytuacja się zmieniła".
Po przejściu z Genoi do Interu tego lata, Motta złożył hołd byłemu trenerowi Gian Piero Gasperiniemu.
"Gasperini dał mi drugie życie w piłce. Prawie wszystko zawdzięczam jemu. On właściwie zbudował zespół i dostosował to do moich cech. Wybrałem Inter, ponieważ oni są jednym z największych klubów w Europie. Mogę zdobywać najwyższe trofea".
Komentarze (18)