
28 września Inter odniósł zwycięstwo na boisku Udinese, również dzięki wspaniałej grze Frattesiego, który już po kilku sekundach zdobył bramkę otwierającą mecz, który następnie zakończył się wynikiem 3:2 dla Nerazzurrich.
Jak jednak pisze dziś Corriere dello Sport, historia relacji włoskiego pomocnika z Interem potoczyła się nieoczekiwanie, biorąc pod uwagę niezadowolenie samego piłkarza oraz plotki na rynku transferowym.
Perfekcyjna gra pomocników Inzaghiego nie pozostawia wiele miejsca na alternatywy, a Frattesi cierpi na ławce rezerwowych. Z kolei przy jego kiepskich występach, towarzyszyły liczne słowa krytyki.
„Powiedzmy sobie jasno, krytyka jest zewnętrzna, z pewnością nie wewnętrzna". - podkreśla gazeta rzymska.
"Frattesi pozostaje integralną częścią grupy, a relacje z kolegami z drużyny są doskonałe. Jednak jego stan umysłu skrywa również inne obawy. A pewne obawy, które jego agent - Riso - wyraził już latem dyrektorom Nerazzurrich, stały się rzeczywistością. W tym sensie, że były piłkarz Sassuolo nadal nie ma przestrzeni, jakiej by chciał i którą uważałby za wystarczającą. Krótko mówiąc, pozostaje rezerwowym, ale przede wszystkim nie widzi marginesu, aby zwiększyć swoją rolę w zespole”.
W styczniu pojawiały się coraz głośniejsze pogłoski o jego powrocie do Romy, lecz cena 40 milionów euro położyła kres wszelkim plotkom.
Porozmawiamy o tym ponownie latem, może nawet z rozmówcami zamożniejszymi niż Giallorossi (Napoli?). Według CdS, drogi te mają się rozejść, ale nie wcześniej niż po zakończeniu obecnego sezonu.
Komentarze (9)