Inter zremisował ostatecznie na Artemio Franchi z Fiorentiną 1:1. Swoją 99. bramką w Serie A wynik spotkania otworzył Mauro Icardi. Jeden punkt dla Fiorentiny w doliczonym czasie gry uratował Gio Simeone.
Nerazzurri rozpoczęli spotkanie od próby przejęcia inicjatywy. Pierwszy strzał w tym meczu padł jednak na bramkę Samira Handanovicia - był to pierwszy raz kiedy Inter miał nadziać się tego wieczoru na kontrę gospodarzy. W drużynie gości widać było zmianę w składzie trenera Luciano Spallettiego i nieobecność Antonio Candrevy. Awizowany do gry na prawej stronie Joao Mario od początku zostawiał zatem sporo miejsca na skrzydle dla Cancelo, a sama gra częściej niż w ostatnich meczach miała przechodzić przez nogi Ivana Perisicia. Ze schodzącym do środka Mario i próbującym atakować bramkę Perisiciem Inter wyglądał momentami na ustawiony w formacji 4-3-2-1. Na szpicy zagrał Mauro Icardi, który kilkukrotnie włączał się dziś do gry bliżej linii środkowej.
Pierwszy kwadrans to próby kreowania ofensywnej gry Interu także przez Borję Valero. Największy zagrożenie stworzył jednak inny gracz Il Biscione - niezawodny w tej materii Andrea Ranocchia koszmarnie źle obliczył tempo piłki podawanej z prawej strony do środka i minął się z nią w sposób wręcz spektakularny. Tylko wystrzelenie przez gracza Fiorentiny piłki w trybuny w sytuacji sam na sam z Handanoviciem uratowało Inter przed stratą bramki. Do końca drugiej połowy kilkukrotnie imponująco szarpnął bokiem Cancelo, z daleka na bramkę uderzali Gagliardini i Vecino, a wspomniany Portugalczyk spróbował tej sztuki także z rzutu rożnego.
Nie można było odnieść jednak wrażenia, że przez pierwsze 45 minut sprytniej do tego spotkania podeszła Fiorentina i trener Pioli. To Fiorentina bardziej oddała inicjatywę niż Inter ją przejął, a frustracja Nerazurrich grą w ataku pozycyjnym raz po raz przekładała się na kontry Fiołków.
Już sam początek drugiej połowy zwiastował, że imponujące tempo pierwszej połowy może nie zostać utrzymane przez całe spotkanie. Od początku również tym razem to Inter wydawał się oddawać gospodarzom inicjatywę w rozgrywaniu piłki. Spowodowało to jednak zagrożenie pod bramką Interu, a najpoważniejszym ostrzeżeniem był strzał Chiesy w 53. minucie meczu. 2 minuty później to jednak Inter cieszył się z bramki dającej prowadzenie. Piłkę z rzutu wolnego idealnie na głowę Icardiego dośrodkowywał Cancelo, a kapitan Interu na raty umieścił futbolówkę w bramce Sportiello strzelając ostatecznie prawą nogą.
Fiołki odpowiadziały już w 58. minucie groźnym strzałem z rzutu wolnego, który we wspaniałym stylu na rzut rożny sparował Handanović. 65. minuta przyniosła pierwszą korektę w składzie i na boisku w miejsce Joao Mario pojawił się Dalbert. Oznaczało to szansę pokazania się na prawym skrzydle dla Cancelo i powrót Santona na prawą stronę obrony. Mniej więcej od tego samego momentu tempo zaczęła raz po raz podkręcać Fiorentina ale Chiesa, Simeona i spółka razili niedokładnością zarówno przy podaniach jak i strzałach na bramkę. Napór zawodników z Florencji narastał do 73. minuty kiedy ostatecznie rozsypał się Andrea Ranocchia (wcześniej kilkukrotnie był wspomagany interwencją lekarzy Interu) i został zmieniony przez Nagatomo. Oznaczało to trzecią już w tym meczu pozycję dla Santona - ponad kwadrans w roli stopera.
Paradoksalnie kompletne przemeblowanie i nuta improwizacji w ustawieniu obrony z początku przyniosła kilka minut bardziej rozważnej i ułożonej gry Interu, który potrafił wytrącać argumenty Fiory i wyprowadzać ciekawe kontrataki. W 78. minucie po raz kolejny zakotłowało się jednak pod bramką Handy - Babacar niemal zmieścił piłkę pod poprzeczką po efektownej przewrotce - na posterunku był jednak Słoweński bramkarz Interu. Nerazzurri odpowiedzieli już tylko kontrą, po której w trudnej sytuacji wprowadzony na boisko Candreva nie zmieścił piłki w bramce po strzale z ostrego kąta.
Kiedy wydawało się, że Inter poradzi sobie w eksperymentalnym ustawieniu i przełamie passę 7 meczów bez zwycięstwa (licząc regulaminowe 90 minut) w doliczonym czasie gry wyrównał Simeone. W 91. minucie po wstrzeleniu piłki w pole karne i krótkim odegraniu na 11. metrze piłkę lewą nogą w rogu bramki Interu umieścił napastnik gospodarzy. Inter wobec półtorej minuty pozostałej do końcowego gwizdka nie odpowiedział już większym zagrożeniem pod bramką Sportiello i ostatecznie wróci do Mediolanu z jednym punktem. Sytuacja Interu w tabeli może się jeszcze bardziej skomplikować.
Fiorentina 1:1 Inter
Icardi 55' Simeone 90+1'
Komentarze (33)
kilku dobrych graczy, kilku nie wiadomo z jakiego powodu grających w Interze
mimo to dobrze że Antek odpocznie bo jest przemęczony
Spal zrobił swoje,mamy styczeń,nadal walczymy o LM, teraz działacze muszą zrozumieć że potrzebujemy ŚO i kreatywnego pomocnika ( mając na ławce chaotycznego Brozo, nieskutecznego Mario i Edera co strzela 4 bramki na sezon, daleko nie pojedziemy)
oby 3 pkt