
Były napastnik Interu, Pablo Osvaldo, który teraz cieszy się życiem jako muzyk rockowy, wspomina swoją karierę w wywiadzie dla Fuorigioco.
- Niczego nie żałuję. Piłka nożna dała mi bardzo dużo i jestem z tego dumny, nawet jeśli zdałem sobie sprawę, że życie piłkarza nie jest prawdziwym życiem. Grałem jednak w wielu bardzo dobrych klubach, z wielkimi mistrzami, również w reprezentacji narodowej.
- Pomimo 9 goli w kwalifikacjach, nie pojechałem na Mistrzostwa Świata w 2010 roku z powodów, które być może nawet trener Prandelli nie byłby w stanie wytłumaczyć. Jak się potem okazało, brak powołania mojej osoby był dość dużym błędem.
Oprócz zdobywania bramek Osvaldo był znany z temperamentu na boisku i poza nim. Każdy doskonale pamięta, kiedy podczas meczu z Juventusem, Włoch pokłócił się z kolegą z drużyny - Mauro Icardim. Zapytany o to, czy zrobiłby to ponownie, Osvaldo odpowiedział: - Bardzo łatwo jest teraz powiedzieć, że nie zrobiłbym tego. Gdyby nie było tak Guarina, który postanowił mnie powstrzymać, uderzyłbym Mauro. W tamtym momencie tak się czułem. Potem Mancini poprosił o sprzedanie mnie do innego klubu, żeby nie stracić kontroli nad zespołem.
Komentarze (7)
Gościu w 2010 selekcjonerem był Lippi, a ty nie pojechałes na mundial w 2014 i tam właśnie był Prandelli. Ponadto nie strzeliłeś 9 bramek w eliminacjach, a 4. Co za dzban