
Dyrektor generalny Interu Mediolan - Ernesto Paolillo, wypowiedział się na temat następnego rywala Interu w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Jak wiemy przeciwnikiem Nerazzurrich na tym etapie rozgrywek jest Schalke 04:
- Jestem szczęśliwy? Absolutnie nie, ale można przyznać, że mieliśmy trochę szczęścia w pewnych aspektach. Zadowoleni będziemy dopiero po wygraniu dwu-meczu z Schalke. Oczywiście czuliśmy ulgę, biorąc pod uwagę fakt, że mogliśmy trafić na Barcelone czy Manchester. Podkreślam, iż na Schalke trzeba będzie się maksymalnie skoncentrować. Musimy się bardzo dobrze przygotować na spotkanie z tym zespołem. Można powiedzieć, że drużyna z Niemiec jest jedną ze słabszych, na tym etapie, ale uważam, że to nie do końca prawda. Tak może być na papierze, ale w rzeczywistości to bardzo silny zespół i będzie z nimi bardzo ciężko wygrać, gdyż teraz w Champions League nie ma już słabych drużyn.
- W tym roku czujemy pewien rodzaj presji, w końcu jesteśmy obrońcami tytułu i oczywiście chcemy go zdobyć jeszcze raz. Byliśmy trochę zdenerwowani, wiedzieliśmy, że obecny mistrz nie powinien odpaść tak wcześnie. Teraz jesteśmy już w 1/4 i mam nadzieje, że to nam pomoże zajść jak najdalej.
- Bayern? To dobry zespół, sprawił nam wiele trudności. Z pewnością był najtrudniejszą przeszkodą, jednak udało nam się ją ominąć i zakwalifikować do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Teraz będą jeszcze trudniejsi przeciwnicy, ale to jeszcze bardziej nas motywuje i zachęca do walki.
- Manchester czy Chelsea? Nie myślimy o tym, to jeszcze bardzo długa droga. Najpierw musimy przejść Schalke, które jak już mówiłem wcześniej, nie jest łatwym przeciwnikiem. Musimy po prostu iść i grać jak najlepiej. - powiedział dla Sky Sport Ernesto Paolillo.
Komentarze (9)
Zgodzę się z Barceloną, ale na Manchester chciałem trafić, zrewanżować się za odpadniecie właśnie z nimi w LM.<br />
Szkoda, że takie marne są szanse, że Manchester awansuje.