Felietony

Pesymizm vs optymizm, czyli w co wierzyć na obecnym etapie sezonu (3)

Autor:
Źródło: inf. własna
ponad 9 lat temu
2209
3

Champions League? Młodsi kibice Interu pewnie nie pamiętają. Zaraz. Młodsi kibice Interu? Kibice Interu z podstawówki? Liczba pewnie gdzieś w okolicach zera. Powody takiego stanu rzeczy? Pewnie brak Ligi Mistrzów właśnie. Recepta na zmianę? Sukcesy w tych rozgrywkach. Sposób na sukcesy? Przede wszystkim awans. I tak właśnie błędne koło się zamyka...

Awans do Ligi Mistrzów - formułka, którą każdy kibic Nerazzurrich od kilku sezonów ma w głowie chyba każdego dnia. Szczególnie zjawisko występowania takich myśli nasila się w okolicach sierpnia, jest wzmożone we wrześniu, ewentualnie w październiku, by potem rozmyć się gdzieś około stycznia. Nieco inaczej stało się w tym sezonie. Nadzwyczajnie dobre wyniki w pierwszej części rozgrywek sprawiły, że teraz, dnia 15 marca 2016 r. zadajemy sobie pytanie, czy Inter stać jeszcze na zajęcie miejsca gwarantującego awans?

Jak mawiają psychologowie, wszystko jest możliwe, jeśli tylko się chce. Drużyna Roberto Manciniego chęci jak najbardziej ma. Wiadomo jednak, że samo dobre nastawienie nie wystarcza. Potrzeba jeszcze umiejętności. No i według wielu, tu właśnie jest pies pogrzebany. Bo czy zespół Interu w obecnym kształcie stać na wzbicie się na poziom gwarantujący grę w tych elitarnych rozgrywkach? Nie oszukujmy się. Z obecnego składu drużyny, mało kto mógłby bić się o miejsce w mistrzowskim zespole z sezonu 2009/10. Ale obiektywnie patrząc, po zapaści z lat 2012-14 czarno-niebiescy powoli wygrzebują się kryzysu głębokiego jak Rów Mariański. Od poprzedniego razu, kiedy Inter grał w Champions League, w klubie praktycznie wszystko jest inne. Od składu zaczynając, na kierownictwie i prezydencie kończąc. To, że obecnie klub znajduje się w miejscu, w którym się znajduje, jest wypadkową wielu elementów. Wszystko zaczęło się jeszcze za czasów prezydentury Massimo Morattiego. Sukcesy z roku 2010 przysłoniły mu rozwój zdarzeń i to, że w klubie nie działo się dobrze od strony ekonomicznej. Brak dobrych inwestycji począwszy od strony personalnej, a na infrastrukturze kończąc spowodował, że Nerazzurri od kilku lat bezskutecznie starają się o powrót do tak bardzo wymarzonej sfery, wydawałoby się, że nawet raju.

Erick Thohir to biznesmen, który w 2013 roku przejął dowodzenie na okręcie. A trafił na warunki niełatwe. Można rzec, że swoisty sztorm i burza. Klub znajdujący się po uszy w długach, zespół, który zajął 9. miejsce w poprzednim sezonie, zawodnicy niegodni gry w 18-krotnym mistrzu Włoch. Rozpoczęła się wielka akcja sprzątania i układania klocków po swojemu. Pierwsze dwa sezony bez awansu jeszcze przebolał, lecz w lipcu i sierpniu ubiegłego roku wraz z podległymi mu dyrektorami postarał się o zapewnienie trenerowi Manciniemu warunków dogodnych do tego, by we wrześniu 2016 roku wreszcie zobaczyć klubowe koszulki z europejskim emblematem na ramieniu. I wcale nie chodziło mu o Ligę Europy. 

Roberto Mancini. Szkoleniowiec z sukcesami, doświadczony pracą w najlepszych europejskich zespołach. No bo przecież pierwszy lepszy trener nie zdobywa mistrzostwa we Włoszech i w Anglii. To właśnie jemu indonezyjski prezydent powierzył kluczowy etap odbudowy klubu. Wielu od razu miało wątpliwości i podważało trenerski warsztat 50-letniego Włocha. Sugestie dotyczyły głównie tego, że Mancini z Interem wygrywał tytuły w lidze pozbawionej konkurencji, a mistrzostwo Anglii z bogatym Manchesterem City zdobyłby każdy. Co więcej, od zawsze drużyny dowodzone przez niego miały problem w kreatywnością, a styl ich gry to raczej brak konkretnego stylu. Poprzedni sezon został mu jeszcze wybaczony i wytłumaczony jako niepełny z nim na pokładzie. Dopiero ten jest pierwszym, z którego Włocha będzie można rozliczyć. A będzie z czego, bowiem skład ma zdecydowanie mocniejszy niż jego poprzednicy. Wszystko według jego życzeń. Bez skrupułów pożegnał się z Xherdanem Shaqirim, który tak bardzo chciany przez niego wcześniej, ostatecznie mu nie odpowiadał. Dostał piłkarzy, których sam sobie wybrał. Zawodnicy tacy jak Ivan Perisic, Joao Miranda, Alex Telles, Stefan Jovetic czy Felipe Melo to tylko i wyłącznie jego zachcianki. Warunki do pracy więc wymarzone. Wszystko poukładane według jego życzeń.

Jeśli podzielimy trwający sezon na dwa okresy: pierwszy od sierpnia od grudnia, oraz drugi od stycznia do teraz, to stwierdzilibyśmy, że Inter cierpi na dwubiegunowość. No bo jak inaczej to określić? Przez pierwsze miesiące wydawało się, że cel postawiony przed sezonem, czyli awans do Ligi Mistrzów zostanie bez problemu zrealizowany, a drużyna powalczy o coś więcej. Może i potwierdziły się obawy dotyczące stylu i kreatywności, ale wobec osiąganych wyników większość nie przejmowała się tym faktem. Drużyna z cyniczną skutecznością wygrywała, kolejne punkty padały ich łupem, a wielu po cichu zaczęło przebąkiwać coś o mistrzostwie. Imponowała na pewno gra w defensywie oraz postawa bramkarza Nerazzurrich. Duet Miranda - Murillo oraz strażnik bramki Handanovic, to osoby, które po każdym spotkaniu uzyskiwały status bohaterów. Oprócz tego wszystkim mogła podobać się waleczność, determinacja oraz jedność zespołu. Braki w ataku były widoczne, ale walką o każdy centymetr boiska było to skutecznie maskowane. No i dopisywało dużo szczęścia.

Tego ostatniego elementu zaczęło brakować gdzieś właśnie w styczniu. Nie za trudny terminarz powodował myśli o dosyć łatwych zdobyczach punktowych. No bo przecież widząc nazwy takie jak Atalanta, Carpi, Hellas można było spodziewać się łatwych zwycięstw i pozostania w grze nawet o tytuł. Stało się niestety inaczej, czego skutki widzimy właśnie dzisiaj, będąc w kluczowym momencie gry o powrót do Champions League. Jeszcze 17 stycznia to Inter był na trzecim miejscu z przewagą pięciu punktów nad Romą. Teraz sytuacja jest odwrotna, a za kilka dni czeka nas spotkanie pomiędzy tymi zespołami. Dla Interu zdecydowanie kluczowe. Porażka praktycznie wyrzuci Nerazzurrich za burtę. Jakie będą tego efekty?

Kolejny sezon bez Ligi Mistrzów może przysporzyć Thohirowi masę nowych problemów. Przede wszystkim finansowych, bo jak wiadomo w dzisiejszym świecie wszędzie liczy się kasa. A tej na klubowym koncie w ostatnich latach zdecydowanie brakuje. Jak wiadomo, gra w w najlepszych rozgrywkach w Europie to sowite wynagrodzenie finansowe. Za sam awans do grupy można dostać 12 mln euro, a przy dobrych wiatrach zarobek za cały sezon może wynieść około 30 mln euro. Do tego dochodzą większe wpływy od sponsorów, a także z wszelkiego rodzaju spraw marketingowych. Co, jeśli tego nie będzie? Wydawałoby się, że klub w ostatnich latach radzi sobie bez tego. Pamiętajmy o jednym. Przed tym sezonem postawiono wszystko na jedną kartę. Ściągnięto zawodników, za których w tym lub przyszłym roku będzie musiał dość dużo jak na swoje możliwości zapłacić. Wykup Ljajicia, Tellesa, Joveticia, Mirandy, czy też zapłacenie kolejnych rat za Kondogbię będzie kosztował dobre kilkadziesiąt milionów euro. W przypadku braku awansu możemy spodziewać się jednego. Zawodnicy bez przymusu wykupu, czyli Ljajic i Telles na pewno pożegnają się z zespołem. Któryś z młodych graczy, na których można dobrze zarobić, czyli Murillo, Icardi albo Brozovic zostanie na pewno sprzedany. A zastąpią ich piłkarze pozyskani bezgotówkowo. I znowu wszystko cofnie się w rozwoju. Na nowo trzeba będzie budować kręgosłup i trzon drużyny. To spowoduje stratę kolejnych lat. Czasu, w którym włoski futbol może pójść o krok do przodu i stać się trudnym dla Interu do dogonienia. Dlatego tak ważne i istotne jest to, żeby wykonać ten krok razem z całą włoską piłką, bo za niedługo może być za późno.

To oczywiście pesymistyczny, aczkolwiek niestety możliwy scenariusz. Co jednak, jeśli Interowi uda się? Można rzec krótko. Będzie to olbrzymi krok do przodu. Klub nabierze finansowo nowego powietrza. Możliwy będzie wykup wypożyczonych graczy, a także solidne wzmocnienie zespołu nowymi twarzami. Powrót do elitarnych rozgrywek sprawi, że Nerazzurri znowu będą liczącym się graczem na międzynarodowej arenie. Na to chyba wszyscy liczą. Czy optymistyczny wariant jest w ogóle możliwy? Na pewno wielu osobom trudno w to uwierzyć. Każdy ma w głowie przecież ostatnie upokorzenia i porażki

Szalony Inter - każdy chciałby jeszcze w tych wszystkich spotkaniach sezonu, które czekają nas do końca, taki właśnie zespół zobaczyć. Walczący, zdeterminowany, z pierwiastkiem szaleństwa. Drużynę, która wyszarpie ten upragniony awans. Czy to możliwe? Trzeba wierzyć. A wiara podobno czyni cuda! Forza Inter!

Tagi: felieton
udostępnij

Zobacz też

Luis Enrique - Od boiska po ławkę trenerską (3)

28.05
17:00

System na system. Analiza taktyczna Atletico Madryt przed meczem z Interem Mediolan (7)

18.02
15:00

Komentarze (3)

Nie jesteś zalogowany. Tylko zalogowane osoby, mogą dodawać wiadomości
16.03.2016 o 08:52 przez Piotrekfci
Piotrekfci
Styczeń, luty od 5 lat to okres męczarni w naszym wykonaniu. Dwa miesiące zważające na całym sezonie. Ten okres jest po prostu przesypiany przez nasze królewny
16.03.2016 o 08:42 przez Odet
Odet
19 marca wiele się wyjaśni.
"wielu po cichu zaczęło przebąkiwać coś o mistrzostwie" - naprawdę wielu ??
Pozdr.
15.03.2016 o 22:39 przez Wojownik
Wojownik
3/10

Shoutbox

Norbi1985 02.11.2025 17:36

W tabeli strzelców na 10 kolejek liderem jest Hakan z 5 bramkami

Norbi1985 02.11.2025 17:35

Serie A jest wykastrowana z dobrych snajperów

Piotrek85 02.11.2025 17:31

Bisseck i Sucic dziś słabiej ale trzeba na nich stawiać

Xucatlan 02.11.2025 17:29

O tak! Ludzie z innych lig, to włączą El Clasico, albo Liverpool - Arsenal. Potem zobaczą Inter z taką Veroną i na tej podstawie oceniają poziom lig.

Xucatlan 02.11.2025 17:28

VVujek 02.11.2025 17:00 A jak czytam rok w rok, jaka to liga włoska jest słaba , to rzygać się chcę.

Cny 02.11.2025 17:17

sucic rzecz jasna

Cny 02.11.2025 17:17

dał też fajna piłkę do Lautaro w pierwszej połowie, kilka razy przerwał kontrę, ale błąd spory mimo wszystko

VVujek 02.11.2025 17:02

Ogólnie to zanim nie zaczęła się ta potworna ulewa to Verona nie istniała.

VVujek 02.11.2025 17:00

A jak czytam rok w rok, jaka to liga włoska jest słaba , to rzygać się chcę.

ragnar 02.11.2025 17:00

Nie no, teraz to już pioli out

VVujek 02.11.2025 16:56

Śmieszy mnie ocenianie Sucica po tym meczu na podstawie tego podania. Tym bardziej, że ulewa była taka, że piłka często zachowuje się nienaturalnie

Cny 02.11.2025 16:51

ciekawe co będą pisać włoskie pismaki po dzisiejszym meczu. czy nadal widzą gwałtowny wzrost formy sucica i nowego lidera bloku defensywnego. a może trafi na Piotrusia że jest życie po Ormianie :p ... pierwszy raz w tym sezonie rzeczywiście zaliczamy mecz do zapomnienia. w zeszłym pisaliście tutaj tak co tydzień aż w końcu sezon cały stał się do zapomnienia... prowadź trenerze Chivu

Cny 02.11.2025 16:48

widać że jakiś tam nędzny troll nerraacuro90 próbuje coś ale nie wychodzi... to była uszczypliwość do wnikliwych analiz maverika w ostatnim czasie odnośnie wkładu henrika

tytusek25 02.11.2025 16:42

albo ma grac albo do sprzedania :)

tytusek25 02.11.2025 16:42

nic posrodku

tytusek25 02.11.2025 16:41

alno wybitny albo fatalny

tytusek25 02.11.2025 16:41

kibice ogolnie widze maja spore tendencje do histerii i zerojedynkowego pogladu na sprawy

tytusek25 02.11.2025 16:38

bede sie w nim pograzal. nocno

tytusek25 02.11.2025 16:38

mamy wicelidera krajowego i Cl. Fajny ten kryzys

tytusek25 02.11.2025 16:38

:)

Archiwum shoutboxa

Publicystyka

Analiza taktyczna PSG Luisa Enrique (4)

29.05
15:15

Luis Enrique - Od boiska po ławkę trenerską (3)

28.05
17:00
Archiwum publicystki

Tabela

/

Tabela strzelców

Serie A

  • 1

    Napoli

    10

    22

  • 2

    Inter

    10

    21

  • 3

    Roma

    9

    21

  • 4

    Milan

    9

    18

  • 5

    Juventus

    10

    18

  • 6

    Como 1907

    10

    17

Pokaż tabelę

Mecze

Zawodnik

Bramki

  • 1

    Riccardo Orsolini

    5

  • 2

    Hakan Çalhanoğlu

    5

  • 3

    Kevin De Bruyne

    4

  • 4

    Nico Paz

    4

  • 5

    Christian Pulisic

    4

Pokaż wszystkich

Statystyki serwisu

Liczba użytkowników: 28318

Liczba newsów: 51876

Liczba komentarzy: 609350

Użytkownicy online: 0 1 gość

Serwis istnieje od 2003 roku

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z polityką cookies. Możesz określich warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Herb Interu
Scudetto

20x

scudetto

Champions league

3x

Champions league

Coppa italia

9x

Coppa Italia

Fifa Club World Cup

1x

Fifa Club World Cup

UEFA cup

3x

Uefa Cup

Logo FcInter.pl

Nieoficjalny, największy polski serwis poświęcony Interowi Mediolan. Działamy dla Was od 2003 roku!

Serie A

Puchary

Dla Tifosich

Serwis

Zarejestruj się

Zarejestruj się