Inter utrzymał prowadzenie w ligowej tabeli, Nerazzurri mają na koncie obecnie 24 punkty i wyprzedzają o trzy oczka rzymską Romę. Trzeci miejsce zajmuje Fiorentina wraz z Juventusem, z którym przyjdzie się nam zmierzyć już w najbliższej kolejce. Będzie to mecz na szczycie.
Od pierwszej minuty w bramce Interu stanął dziś Paolo Orlandoni, który zastąpił kontuzjowanych Julio Cesara i Francesco Toldo. Trzeci bramkarz Nerazzurrich pokazał się z dobrej strony.
W obronie wystąpili Maicon, Maxwell, Chivu i Cordoba, podczas gdy drugą linię tworzyli Zanetti, Cesar, Cambiasso i Figo. Atak to argentyńska para Crespo - Cruz.
Mecz rozpoczął się od ataków Interu, który już w 8 minucie wyszedł na prowadzenie. Bramkę zdobył Ivan Cordoba, który dobił uderzenie głową Hernana Crespo. Wcześniej znakomicie w pole karne dośrodkował Javier Zanetti.
Po stronie Interu szanse na podwyższenie wyniku przed przerwą mieli jeszcze Cesar, Chivy i Maxwell, jednak ta sztuka im się nie udała.
Genoa także kilka razy zagroziła bramce Orlandoniego, jednak nasz bramkarz spisywał się bardzo dobrze przy wszystkich strzałach na bramkę, a tych nie brakowało.
Włoski golkiper świetnie zachował się przy strzale z rzutu wolnego jednego z piłkarzy gości. Później bardzo dobrze wyszedł z bramki skracając kąt i dobrą interwencją zapobiegł utracie gola, którego autorem mógł być Fabiano.
Nieco gorzej było z piąstkowaniem dośrodkowań, co Orlandoniemu wychodziło nieco niepewnie. Po jednym z rzutów rożnych nasz bramkarz minął się z piłki i od utraty bramki uratowało nas wybicie piłki z linii przez Luisa Figo.
Do przerwy Nerazzurri prowadzili 1:0.
Druga połowa to znów napór Interu od pierwszej minuty, co zaowocowało trafieniem Estebana Cambiasso. Popularny Cuchu wykorzystał błąd bramkarza gości, który nie poradził sobie z mocnym uderzeniem Chivu z rzutu wolnego i wypuścił piłkę z rąk. Argentyńczyk był w odpowiednim miejscu i dobił piłkę do siatki.
Później Crespo i Cesar zmarnowali dwie wyśmienite okazje na podwyższenie rezultatu. Crespo minął golkipera i pozostało mu jedynie skierowanie piłki do niemalże pustej bramki, jedyną przeszkodą był obrońca rywali, jednak Argentyńczyk w fatalny sposób przestrzelił.
Cesar znalazł się w sytuacji sam na sam z Rubinho i... nie trafił w światło bramki.
Niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 63 minucie Konko po składnej akcji gości pokonał bezradnego Orlandoniego i wlał nadzieję na korzystny wynik w serca przyjezdnych kibiców. Kilka minut wcześniej wyborową sytuację zmarnował też Figueroa, który nie był w stanie pokonać Orlandoniego w sytuacji sam na sam, nasz bramkarz wykazał się tu wspaniałą interwencją.
Jednak Interu lepiej nie drażnić. Już minutę po stracie gola Nerazzurri ponownie prowadzili dwoma bramkami. Gola zdobył wprowadzony kilka minut wcześniej David Suazo, który wykorzystał swoją szybkość i przeciął podanie obrońcy Genoi do bramkarza, po czym skierował piłkę do siatki. Był to pierwszy gol Suazo dla naszego klubu.
Wynik meczu ustalił Julio Ricardo Cruz, który wykorzystał rzut karny poi faulu na Davidzie Suazo. Były gracz Cagliari pokazał się raz jeszcze z fantastycznej strony przeprowadzając samotny rajd, w trakcie którego minął kilku rywali i choć był faulowany już przed polem karnym nie stracił piłki, wszedł w pole karne, gdzie nieprzepisowo zatrzymał go dopiero bramkarz gości.
Inter odniósł pewne zwycięstwo, teraz czas na Juventus.
Inter - Genoa 4-1 (1-0)
Strzelcy: 8' Cordoba , 50' Cambiasso, 63' Konko, 64' Suazo , 88' Cruz (k)
Inter: 22 Orlandoni; 13 Maicon, 2 Cordoba, 26 Chivu, 6 Maxwell; 7 Figo (21 Solari 85), 19 Cambiasso, 4 Zanetti, 31 Cesar (16 Burdisso 78); 9 Cruz, 18 Crespo (29 Suazo 70).
Rezerwowi: 71 Alfonso, 8 Ibrahimovic, 15 Dacourt, 25 Samuel
Trener: Mancini
Genoa: 83 Rubinho; 4 Bega, 16 Lucarelli (34 Masiello 81), 25 De Rosa; 7 Rossi (28 Juric 54), 77 Milanetto, 24 Konko, 8 Danilo; 11 Leon, 22 Borriello (9 Figueroa 54), 29 Fabiano.
Rezerwowi: 73 Scarpi, 3 Bovo, 14 Sculli, 23 Ghinassi.
Trener: Gian Piero Gasperini.
Sędzia: Paolo Tagliavento
Żółte kartki: Milanetto 41, Borriello 42, Rubinho 87.
Komentarze (0)