
Inter zmarnował wczoraj sporą szansę na poprawę swojej sytuacji w tabeli. Z trzech punktów w puli, do Mediolanu podopieczni Waltera Mazzarriego, przywieźli tylko jeden. Oto co mieli do powiedzenia bohaterowie tego wieczoru.
Jonathan: - Czy zaliczyli bramkę na moje konto? Jeszcze nie wiem ale mam taką nadzieję. (uśmiech) Jestem zadowolony z meczu jaki rozegraliśmy, piłka wybitnie nie chciała jednak dziś znaleźć drogi do bramki. Stworzyliśmy tak wiele szans... Teraz musimy ruszyć dalej i myśleć już o kolejnym meczu ligowym, który rozegramy przed własną publicznością. Dziś wieczorem świetnie się czułem, po ostatnim gwizdku nie czułem wielkiego zmęczenia. Ciągle pracuję nad swoją dyspozycją i nadal mam margines do poprawy. Powiedzmy, że oceniam się aktualnie na 90%
Juan Jesus: - Dzisiaj próbowaliśmy już dosłownie każdego sposobu. Ja sam również chciałem zmienić wynik ale zabrakło mi bardzo niewiele aby odmienić spotkanie. Musimy kontynuować grę na dobrym poziomie, wykonywanie wszystkiego o co prosi nas trener. Ważne abyśmy patrzyli przy tym tylko przed siebie. Zawsze zacięcie staramy się wygrać, dzisiaj również widziałem solidny zespół. Zespół, który grał nieźle ale zabrakło mu szczęścia i wraca do domu z remisem. Wierzymy w jakość jaką wypracowaliśmy i zdajemy sobie sprawę, że tylko dobrą grą do końca sezonu możemy zapewnić sobie czoło tabeli.
Handanović: - Po dzisiejszym meczu z pewnością możemy być zawstydzeni. Mieliśmy bardzo wiele okazji i wszystkie zmarnowaliśmy. Daliśmy sobie wbić bramkę, której łatwo można było zapobiec. Musimy ruszyć dalej ale z pewnością warto przeanalizować błędy jakie popełniliśmy w tym spotkaniu. Czasem możesz nawet przegrać mecz taki jak ten w niedzielny wieczór. Potrzebne nam pewne kroki naprzód i pozytywne myślenie. W Bolonii wykreowaliśmy wiele sytuacji i nic z nich nie wyszło. Kiedy nie potrafisz strzelić sytuacja szybko się zmienia, inaczej się gra gdy ustawisz mecz szybkim trafieniem. Czy bramkarz Bolonii, który ma teraz gorszy okres, wyrósł na zawodnika meczu? Nie skupiałem się zbytnio na tym co on sam robi i jak się ustawia ale zatrzymał wiele naszych strzałów. Powinniśmy się wstydzić.
Fredy Guarin: - Zagraliśmy dobre spotkanie i kontrolowaliśmy jego przebieg przez pełne 90 minut. To wstyd, że nie potrafiliśmy sięgnąć po komplet punktów. Kazdy widział jak wiele sytuacji wypracowaliśmy dobrą grą - mieliśmy dziś jednak sporo pecha. Patrzymy już na kolejną potyczkę z głowami uniesionymi w górę. Bolonia bardzo potrzebowała tych punktów i dobrze się zaprezentowała. Szkoda, że nie wygraliśmy bo była to okazja do polepszenia sytuacji w tabeli ale musimy przejść nad tym do porządku dziennego. Mecz taki jak na Stadio Dell'Ara równie dobrze można przegrać, musimy uszanować zdobyty punkt.
- Jak ważne jest zaufanie trenera? Zaufanie zawsze jest istotne. To okazywane przez trenera ale także władze klubu i kibiców. Odpowiedź piłkarza na takie zachowanie najłatwiej zaobserwujesz na boisku. Zespół zaprezentował się dobrze i żałujemy, że nie wpakowaliśmy piłki do siatki Curciego po raz drugi. Jeśli chodzi o mnie to wiem, że nadal muszę ciężko pracować i poprawiac pewne elementy, wtedy progres sam nadejdzie. Dobrze czuję się na pozycji, na której widzi mnie Mazzarri i mam wolną rękę jeśli chodzi o gre w różnych sektorach placu gry. Ważne jest jednak również zdobywanie bramek czego nie miałem przyjemności zrobić już od jakiegoś czasu.
Komentarze (1)