
W tym tygodniu gościem, szóstego już odcinka programu InterNOS, był portugalski obrońca Interu - Rolando. Audycja ta jest realizowana przez Inter Channel i emitowana w stacji Sky Italia aby pozwolić kibicom Nerazzurri lepiej poznać środowisko swojego ukochanego klubu.
Kilka słów wstępu:
- Jestem bardzo szczęśliwy w Interze Mediolan i cały czas uczę się nowych zagadnień. Wcześniejsza znajomość z Walterem Mazzarrim z pewnością pomogła mi w aklimatyzacji ponieważ dołączyłem do zespołu krótko przed rozpoczęciem sezonu. Pomocne było rozeznanie w jego wizji i pomysłach na grę. Pamiętam, że jeszcze w Napoli miałem pewne problemy z przystosowaniem się do gry trójką obrońców ale ciężka praca czyni cuda i możesz stać się jeszcze lepszy.
O taktyce i przeciwnikach:
- Właściwa taktyka na spotkanie jest szczególnie ważna zwłaszcza dla obrońców - często pracujemy nad charakterystyką najbliższego przeciwnika czy nawet skupiamy się na poszczególnych, mogących najbardziej nam zagrozić, zawodnikach. Grając jako stoper co tydzień stajesz twarzą w twarz z innym napastnikiem. Przygotowanie fizyczne w tym wypadku może nie wystarczyć ponieważ każdy z nich jest inaczej zbudowany i ma inne atuty. My musimy być przygotowani na każdy ich ewentualny manewr.
Rolando został również poproszony o rozstrzynięcie sporu: Messi czy Ronaldo?
- Oni obaj są fenomenalnymi piłkarzami. Jednak z racji tego, że jestem Portugalczykiem nie mogę wymienić innego nazwiska niż Ronaldo. On przede wszystkim jest świetnym przyjacielem.
Dziennikarze zapytali swojego rozmówcę czy pamięta pierwszą rozmowę w szatni z nowymi kolegami z zespołu:
- Pamiętam jak dopytywali jak właściwie się nazywam, na co odpowiedziałem "Rolando". Nie mogli się nadziwić i byli ciekawi jak właściwie brzmi moje imię. Powtórzyłem, że "Rolando". (uśmiech) Teraz na swoją własną prośbę pozwalam mówić do siebie "Roli" ponieważ to krótsza forma i łatwa do błyskawicznego wypowiedzenia.
Rolando podzielił się też swoimi odczuciami po tym jak pojawiły się informacje o zainteresowaniu jego usługami Interu Mediolan:
- Takie informacje dają Ci potężny ładunek pewności siebie i satysfakcji ponieważ mowa tu o wielkim klubie. Byłem szczerze szczęśliwy i zadowolony. Nie chodzi o to żebym nie doceniał swoich możliwości, uważam że jestem wystarczająco dobry aby tu być. Kontakt z Mediolanu pojawił się jednak w najmniej oczekiwanym momencie.
O swoim ustawieniu na boisku:
- Aktualnie cały czas się uczę gdyż pobyt w Portugalii pozwolił mi się przyzwyczaić do sytemu z czwórką graczy przed bramkarzem. Wydaję mi się, że powinienem poczekać jeszcze z dyskusjami z dziennikarzami o tym co mi bardziej odpowiada. Mogę jednak powiedzieć, że grałem już na każdej pozycji w obronie: z prawej strony, na środku w roli stopera i po lewej stronie. Mam lepszą prawą nogę, aktualnie grywam na prawej stronie i oceniłbym się w tej roli na 90% pełnej dyspozycji. Tak jak mówiłem, zaraz po przyjeździe do Appiano trenowałem również z lewej strony, w Napoli regularnie zajmowałem miejsce w środku.
W meczu z Atalantą Rolando pierwszy raz miał okazję wystąpić w jednej linii z Walterem Samuelem. Nie mogło zabraknąć pytania o to doświadczenie:
- To jest niespotykanie ograny i doświadczony zawodnik. Jest graczem największego formatu i tak, możesz odczuć większą łatwość w grze kiedy masz u boku Waltera. Zawsze możesz być pewny, że gdy się przewrócisz to jego wyciągnięta do Ciebie, pomocna dłoń będzie już czekała. Niestety nie udało nam się w tamtym meczu wywalczyć kompletu punktów ale czułem się bardzo komfortowo grając obok niego.
Na temat Il Capitano:
- A co tu gadać? Jest kapitanem ale także bardzo normalnym facetem. Twardo stąpa po ziemi, daje każdemu wiele ciepła i często ze wszystkimi żartuje.
Rozmowa zeszła wreszcie na temat premierowego trafienia Rolando w trykocie Interu. Miało to miejsce w ostatnią sobotę kiedy Nerazzurri odprawili z kwitkiem Hellas Werona
- Ostatni raz kiedy zdobyłem bramkę to było jakies 2 lata temu, jeszcze w Porto. W Porto, w którym nie grałem zbyt wiele głównie z powodów pozaboiskowych. Przejście do Interu i strzelenie w jego barwach gola było czymś w rodzaju retrospekcji, przeanalizowałem ostatnie kilka lat w ledwie kilkanaście sekund radości po tej bramce. Mam nadzieję strzelić jeszcze kilka bramek dla tego klubu ale oczywiście nie za wiele, bronić trzeba... (uśmiech)
Komentarze (2)