
Były kapitan Interu Mediolan, Milan Škriniar, w rozmowie z Gianlucą Di Marzio otwarcie przyznał, dlaczego zdecydował się opuścić Nerazzurrich i przenieść się do Paris Saint-Germain latem 2023 roku.
Słowacki obrońca, który trafił na San Siro w 2017 roku z Sampdorii, szybko stał się jednym z liderów Interu i ostatecznie nawet przejmował opaskę kapitana. W Mediolanie spełnił swoje marzenie o grze w Serie A, a jego forma sprawiła, że był uznawany za jednego z najlepszych stoperów w Europie. Jednak – jak sam przyznał – jego odejście nie było tylko kwestią ambicji sportowych:
- PSG złożyło ofertę już rok wcześniej. Inter poinformował mnie, że jeśli nie sprzeda innego zawodnika, to to ja mogę odejść. Ostatecznie tamten transfer nie doszedł do skutku i klub zdecydował, że mnie nie sprzeda. Wtedy postanowiłem nie przedłużać kontraktu. Zdecydowałem się na Paryż nie ze względu na miasto, ale z powodu ambicji klubu, który chciał wygrać Ligę Mistrzów. To była również moja ambicja.
Jednocześnie Škriniar ujawnił, że pozostałby w Interze, gdyby klub zaproponował mu odpowiednie warunki:
- Mam wspaniałe wspomnienia z Mediolanu, zostawiłem tam wielu przyjaciół i rozstałem się w dobrych stosunkach. Ale prawda jest taka, że gdyby Inter zaproponował mi pensję, na jaką liczyłem, zostałbym. Tak się jednak nie stało.
Przygoda w Paryżu nie potoczyła się jednak zgodnie z planem – kontuzje i brak regularnej gry sprawiły, że już zimą Škriniar został wypożyczony do Fenerbahçe, a latem 2025 roku podpisał z tureckim klubem kontrakt na stałe. Obecnie defensor koncentruje się na nowym rozdziale w swojej karierze:
- W końcu czuję się dobrze fizycznie, mam za sobą urazy pleców i kostki. Teraz chcę patrzeć tylko w przyszłość.
Komentarze (8)
W skrócie żałosnym podstępem w porozumieniu z PSG przeciągał proces przedłużenia kontraktu żeby postawić Inter pod ścianą na pół roku przed końcem kontraktu, gdzie PSG oferowało śmieszne ochłapy za transfer wiedząc, że za pół roku może przyjść za darmo. Trzeba jeszcze dodać półroczną symulkę z kontuzją pleców i cudowne ozdrowienie po wygaśnięciu kontraktu. Natomiast według relacji tego jełopa on powiedział Interowi o wiele wcześniej że będzie chciał odejść i Inter mając tą wiedze sam z siebie zapędził się w kozi róg tak żeby nic na nim nie zarobić - wersja tak prawdopodobna jak to że Asslani będzie poważnym piłkarzem.
Od odejścia z Interu przestał być poważnym piłkarzem, może sobie gadać o przyszłości a prawda jest taka że jest obecnie nikim
po drugie primo - ultimo: to utkaj tam jape kebsem lapsie, jedyne co zostawiłeś w Mediolanie za soba to smród. Robiłeś wszystkich na przedłużenie umowi i wypiąłeś na koniec dupe jak proca z pigalaka, Pieniążki były ważniejsze to teraz masz 😂
Tylko skąd nasi dyrektorzy mieli o tym wiedzieć skoro Słowak nic nie mówił o swoich planach?
Myślę, że gościu "udawał" negocjacje w sprawie przedłużenia kontraktu, a myślami już był w Paryżu.