
Wesley Sneijder powrócił w wielkim stylu na boisko po wyleczeniu urazu, jakiego nabawił się podczas Klubowych Mistrzostw Świata. W wywiadzie dla Tuttosport Holender wypowiedział się na temat minionego sezonu, walki o scudetto o raz niedzielnego starcia z Juventusem:
- Po tak wyczerpującym sezonie, jak ten ubiegły, w pewnym momencie poczułem się naprawdę wyczerpany. Mój organizm powiedział po prostu „stop”. Ale kiedy kilka dni temu powróciłem do treningów po wyleczeniu urazu ponownie odzyskałem pewność i chęć wygrywania. Mam nadzieję, że problemy, z którymi się zmagałem, teraz pokona także Milito i wróci jeszcze silniejszy.
- Mecz przeciwko Juve daje mi ogromną motywację. W ubiegłym sezonie nie miałem okazji zagrać w Turynie przeciwko nim. Leonardo? Kładzie duży nacisk na aspekt psychologiczny. Mourinho był pod tym względem najlepszy. Leo jednak preferuje ten sam sposób myślenia, rozumie to, czego potrzebują zawodnicy, jesteśmy zadowoleni z jego przyjścia. Z Benitezem ciężko było znaleźć nić porozumienia w tej kwestii.
- Scudetto? Na miejscu Milanu bałbym się obecnego Interu, powróciliśmy na poziom, jaki prezentowaliśmy w ubiegłym sezonie. Złota Piłka? Jak tylko dowiedziałem się, że nie ma mnie w pierwszej trójce, starałem się natychmiast pozbyć się rozczarowania i to mi się udało. Wolę zdobywać inne trofea, także w obecnym sezonie. W ubiegłym roku też nikt nie wierzył, że możemy zdobyć potrójną koronę.
Komentarze (24)
<br />
bardziej bym sie obawiał o wasze wyjazdy - Roma, Juventus, Fiora, Palermo, Udine, czy nawet niedlugo Chievo (o tym ze nie bedzie latwo przekonalo sie Napoli).<br />
<br />
nam został jeszcze wyjazd do Turynu, Florencji i Neapolu. "Wyjazdu" na Milan nie licze bo San Siro to San Siro
<br />
Ale podoba mi się jak chłopaki mówią o ponownej potrójnej koronie. Niech nie odpuszczają.
<br />
Nie wiem, co uroiliście sobie w tych głowach. Kilka dobrych meczy i odrazu wielka napinka "bójcie się nas, nadchodzimy!" prawda jest taka, że Milan za przeproszeniem w czterech literach ma innych i na nich się nie ogląda, próbują grać swoje. Ale zobaczycie kibice Interu, że wasz optymizm jest trochę zbędny, bo pod wodzą tego żałosnego anonima na ławce trenerskiej jeszcze Inter w najważniejszych momentach padnie. Przypominam, że przed wami jeszcze spektakularne wyjazdy do Turynu, Napoli czy też Florencji.
zajac sie gra ,wygrywaniem, a nie gadkami o baniu sie