Inter przegrał wyjazdowe spotkanie z Southamptonem 2:1, chociaż przez większość spotkania prowadził jedną bramką po trafieniu Mauro Icardiego. W drugiej połowie do siatki trafili jednak Van Dijk oraz samobójczo Nagatomo, co przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść Anglików. Wynik mógłby być jeszcze większy, gdyby nie postawa Samira Handanovicia, który obronił między innymi rzut karny Tadicia.
Od początku stroną przeważającą w tym spotkaniu była ekipa gospodarzy. Gracze Sourhampton dłużej utrzymywali się przy piłce nie popełniając przy tym błędów. Inter skupił się głównie na grze w defensywnie nieporadnie radząc sobie z wyprowadzaniem kontrataków. W 10. minucie Ward-Prowse celnie podał piłkę w kierunku Rodrigueza i ten bez zastanowienia oddał strzał w kierunku bramki Handanovicia. Całe szczęście piłka po strzale piłkarza gospodarzy przeleciała daleko obok bramki Interu. Mijały minuty a obraz gry się nie zmieniał. W dalszym ciągu to Southampton narzucało swój styl gry a goście ograniczali się tylko do nielicznych wrzutek w pole karne rywali. W 33. minucie Perisić zdecydował się na strzał ze skraju pola karnego, w ostatniej chwili próbę Chorwata zablokował obrońca gospodarzy, do piłki dopadł Icardi, który strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza rywali. Było 1:0 dla Interu. Gdy wszystko wydawało się, że pierwsza połowa zbliża się do końca to w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry sędzia Gil podyktował rzut karny dla Southampton po zagraniu piłki ręką przez Perisicia. Do stałego fragmentu gry podszedł Tadić ale Handanović obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Serba.
Tuż po wznowieniu gry po przerwie swojego szczęścia spróbował Ward-Prowse, jednak czujnie w bramce interweniował Handanović. W 50. Minucie ponownie Anglik Ward-Prowse oddał groźny strzal sprzed pola karnego. Tym razem ponownie świetną interwencją popisał się popularny "Handa". Genialne spotkanie rozgrywał bramkarz Interu Mediolan, Samir Handanović, który niejednokrotnie ratował zespół z opresji. Niestety w 65. minucie Słoweński bramkarz nie dał rady przy golu strzelonym przez kapitana Southampton, van Dijka. Piłka najpierw odbiła się od poprzeczki bramki gości i wróciła na boisko, tam do piłki dopadł van Dijk i pokonał bramkarza Interu. Niestety sześć minut później samobójcze trafienie na swoje konto zapisał Nagatomo i zrobiło się 2:1 dla Southampton. W 74. Minucie trener Interu zdecydował się zdjąć Medela a w jego miejsce wpuścił Edera. W 79. minucie na strzał z dystansu zdecydował się Icardi, jednak bramkarz gospodarzy nie miał problemu ze złapaniem piłki po próbie Argentyńczyka. W 82. minucie Gnoukouriego zmienił Melo. W 83. Minucie indywidualną akcją popisał się Redmond, całe szczęście piłka po strzale piłkarza Southampton minęła prawy słupek bramki Interu. W końcówce regulaminowego czasu gry na boisku pojawił się Biabiany, który zmienił Candreve. Do końca spotkania nic ciekawego się nie wydarzyło.
Southampton 2:1 Inter
Bramki: 65' van Dijk, 70' Natagotomo (samobój) ; 33' Icardi
Żółte kartki: Ward-Prowse ; Candreva, Eder, Miranda
Southampton: 1 Forster; 15 Martina, 3 Yoshida, 17 Van Dijk, 38 McQueen; 23 Hojbjerg, 14 Romeu, 16 Ward-Prowse; 11 Tadic, 9 Rodriguez, 22 Redmond,
Rezerwowi: 41 Harry, 4 Clasie, 6 Fonte, 8 Davis, 10 Austin, 19 Boufal, 21 Bertrand, 24 Stephens.
Trener: Claude Puel
Inter: 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 25 Miranda, 13 Ranocchia, 55 Nagatomo; 87 Candreva, 17 Medel, 27 Gnoukouri, 44 Perisic; 19 Banega; 9 Icardi.
Rezerwowi: 30 Carrizo, 5 Melo, 11 Biabiany, 15 Ansaldi, 21 Santon, 23 Eder, 24 Murillo.
Trener: Stefano Vecchi
Komentarze (61)
Obojętnie kogo zatrudnią to będe kibicował Interowi i przyszłemu trenerowi, nie jestem fanem klubu od 20 lat żeby teraz powiedzieć że idioci kierują i przerzucić się na Real (swoją drogą 3-3 z Legią nie jest lepsze niż 1-2 z South ).
Mi się ten ich "casting" podoba, nie wybierają trenera na chybił trafił ale chcą poznać bliżej poznać jego "plan na Inter" kogo zostawi, kogo wywali - mam przynajmniej nadzieję że jak główny właściciel wybierze trenera w zgodzie w JZ i PA to nie wywalą go za 2 mies.
Drużyny sie nie buduje tygodniami i miesiącami ale latami....
juz chyba sobie mysli, ze to bo jest na emeryturze tu raczej niz walczy o cos
Chyba wszyscy czujemy w czym jest problem ale średni mamy na to wpływ .... MARAZM
też pisałem, można mieć na ławce Boga ale z rano i yuto to nic nie wygramy
rano dobry mecz, może dzięki pracy sędziego, bo spokojnie karnego mógł gwizdnąć i znów byłby pojazd
a yuto pech,ludzie jakby to był wślizg, czy miał obok siebie rywala co wywiera presje, a tu lekko piłka po kożle a on stał jak lamus i gol
ja już nadzieje straciłem, powtorze się 100 raz, ale porządny trener, jakiś kozak, co nie pozwoli gwiazdkom na machanie rękami, fochy, książki i inne pierdoły
pozbyć się emerytów Palcio Melo, upadku Interu rano yuto,
dać 2 lata psokojnie na budowanie zespołu po d trenera
5-6 transferow pod jego taktykę
inaczej będziemy tkwić w tym marazmie do 2030 r,albo nawet w końcu spadniemy do seria b ( tak tak,żeby nie gole Icara i mistrzowskie Interwencje Handy to pewnie byłoby blisko)
Inter będzie się mógł skupić na walce o mistrzostwo