
Marcus Thuram opuścił w sobotę murawę z grymasem bólu na twarzy. Wszystko przez brutalne wejście Guillermo Maripána, za które Chilijczyk obejrzał czerwoną kartkę.
Simone Inzaghi oraz sztab Interu obawiali się, iż Francuz mógł doznać kontuzji więzadeł stawu skokowego. Alarm jednak minął, bowiem badania nie wykazały niczego poważnego i sprawa zakończy się najprawdopodobniej tylko na obrzęku kostki. Bohater meczu z Torino pojedzie tym samym na zgrupowanie swojej kadry, a jak podkreśla L'Equipe, 27-latek czuje się świetnie fizycznie i będzie dostępny na mecze z Izraelem oraz Belgią.
Komentarze (1)