Jeszcze kilka miesięcy temu był określany mianem kolejnego transferowego niewypału, straconego talentu czy drewnianej belki w obronie. Teraz może dumnie podnieść głowę, bo za sobą ma naprawdę dobrą rundę. Mało na to wskazywało, wiele rzeczy mu ją utrudniało.
Andrea do Interu przyszedł w 2010 roku, zaraz po tym jak Nerazzurri zdobyli potrójną koronę. Wówczas miał 22 lata, w opinii wielu był wielkim talentem włoskiego futbolu, a dla Interu miał być nadzieją na przyszłego dowódce defensywy. Wychowanek Arezzo na początku jednak nie błyszczał, popełniał głupie błędy, a uśmiech kibiców na jego widok pojawił się chyba tylko wtedy gdy Żaba wpadł pod ręce Materazziego. A właściwie pod golarkę Matrixa, który w ramach zakładu ogolił swojego młodszego kolegę.
Obaj panowie zresztą przypadli sobie do gustu i chyba w tym Inter pokładał nadzieję – że Andrea będzie miał w Marco mentora, osobę od której się wiele nauczy. Materazzi gdy odchodził przekazał swój numer „23” właśnie Andrei, swojemu zastępcy, a to zobowiązuje. Obaj są wysocy, dobrze grają w powietrzu. Chyba tylko (na pewno) Marco był/jest bardziej niecierpliwy i agresywny, chociaż... Andrei także zdarzają się „odpały”. Ostatnio za „prowokujące zachowanie i nieodpowiedni sposób wyrażania własnych emocji” po meczu z Genoą komisja zawiesiła go na dwa mecze + bonus 10 tys. euro kary.
Wróćmy jednak do lata między sezonem 2011/2012 a sezonem 2012/2013, które nie było łatwe dla Andrei. „Eksperci” skazywali Ranocchie na pożarcie, żurnaliści łączyli piłkarza z innymi klubami, a sam piłkarz został zaproszony do... sądu. Światło dzienne ujrzała afera z sezonu 2008/2009. Wówczas Ranocchia był piłkarzem Bari. Sąd podejrzewał zawodnika o ustawienie meczu Bari – Salernitana.
W sądzie piłkarz skorzystał z prawa do odmowy zeznań, przez dłuższy czas slalomem wymijał dziennikarzy, którzy co chwila przypominali, że jeśli zarzuty okażą się prawdziwe Andrea dostanie kilkumiesięczną dyskwalifikację. Klub zastanawiał się nad kupnem nowego obrońcy, ale jednocześnie wierzył swojemu piłkarzowi i wspierał go. Sezon się zaczął, afera trwała, a Ranocchia zdobywał zaufanie Stramaccioniego, który uczynił Andreę jednym z liderów defensywy Interu. Ten odpłacił mu pięknym za nadobne.
Ranocchia stał się pewnym punktem linii obrony choć cały czas zdarzają mu się błędy – jak na przykład w ostatnim meczu tego roku, z Genoą. Widać jednak, że jest to coraz lepszy piłkarz, który ma ambicje by stać się dla Interu kimś tak ważnym jak swego czasu Materazzi. Twardo stąpa po ziemi, nie mówi niepotrzebnych rzeczy i wie, że on jak i Inter mają jeszcze wiele do poprawy. Jest jednak coraz lepiej i pewniej.
Tej jesieni Żaba zagrał 16 pełnych spotkań i 84 minuty meczu z Sampdorią. Coraz częściej jest chwalony – przez dziennikarzy, kibiców – za dobrą grę. Portal whoscored.com uznał nawet, że Ranocchia jest najlepszym obrońcą rundy jesiennej. Takie zdanie wysunął na podstawie ocen zawodników ze wszystkich spotkań rundy. Takie plebiscyty tylko potwierdzają jak dobrym piłkarzem staje się Andrea.
Progres zauważalny jest gołym okiem. W ubiegłym sezonie nie było dobrze, był krytykowany, grał słabo. Końcem końców Cesare Prandelli to właśnie Ranocchie ( i Destro) skreślił z 25-osobowej kadry przed EURO. Piłkarza Interu ominęła wielka impreza i w efekcie srebrny medal.
Udało mu się jednak cało wyjść spod ataku prawników. Wyszedł z opresji, znalazł formę. Stanął naprzeciwko krytyce, spiął się i teraz zbiera tego plony. W postaci pochwał, wsparcia trenera, kibiców i wysokich miejsc w rankingach. Dla niego największym docenieniem pracy jest chyba stopniowy powrót do kadry Italii. Nazwisko Ranocchia znów zaczyna figurować na liście powołanych na spotkania eliminacji mistrzostw świata, tylko czekać gdy Żaba wybiegnie na boisko znów reprezentować swoją ojczyznę.
Wszystko zależy od tego czy dalej będzie poprawiał swoją grę. Nie można spocząć na laurach, cały czas należy poprawiać swoje umiejętności w drodze do doskonałości. Zawsze może być lepiej. Widać jednak, że to już nie młoda, niedoświadczona kijanka. To 24-letnia żaba piłkarz pełną gębą.
Komentarze (18)
chciałes powiedziec 'on i powracający Chivu to nasza przyszlosc' <img src="/files/emoticons/12" alt=" " />
Pozdr.