
Inter poległ w dwóch ostatnich epizodach, ale nie przegrał całej wojny o Ligę Mistrzów. Co więcej, wszystko w nogach i głowach zawodników Luciano Spallettiego, bo widoczne już na horyzoncie europejskie rozgrywki wcale nie są od Nerazzurrich aż tak daleko. Teraz czas na bitwę o Bergamo. Dwudziestu dwóch wojowników wybiegnie na murawę twierdzy Stadio Atleti Azzurii d'Italia jutro, punktualnie o 20.45
Atalanta już w drugich rozgrywkach z rzędu rozpycha się łokciami w górnej części tabeli. Po fantastycznym sezonie 2016/17, po którym podopieczni Gian Piero Gasperiniego wywalczyli prawo gry w Lidze Europy, teraz La Dea nieco spuściła z tonu, ale w dalszym ciągu jest groźnym przeciwnikiem dla wszystkich. Przede wszystkim jednak, zawodnicy z Bergamo w miarę regularnie punktują. W ostatnich pięciu spotkaniach, czarno-niebiescy trzykrotnie zwyciężyli (Udinese, Hellas, Bologna), zremisowali ze SPAL i polegli w starciu z Sampdorią. Aktualnie zajmują 8. pozycję w ligowej tabeli, ale w dalszym ciągu jest możliwe wywalczenie przez nich prawa do gry w eliminacjach do Ligi Europy. Do szóstego Milanu tracą bowiem tylko cztery punkty, co nie zmienia faktu, że przesunąć się w tabeli będzie Nerazzurrim z Bergamo trudno. Przed nimi jest jeszcze rozpędzona Fiorentina, a tyle samo punktów uzbierała groźna w tym sezonie Sampdoria.
Sytuacja kadrowa w ekipie Gasperiniego nie jest za ciekawa. Za kartki pauzę odbyć musi Andrea Petagna, a z powodu urazów z kadry wypadli Rizzo, Spinazzola i Ilicic.
Dwa ostatnie spotkania Interu to stracona szansa Nerazzurrich na wskoczenie do pierwszej trójki. Gdyby zawodnicy Luciano Spallettiego rozprawili się z Milanem, a nie tylko zremisowali, a także nie ulegli Torino, mogliby z dużo większym spokojem i zapasem punktowym podchodzić do najbliższych spotkań. Czas jednak zakończyć gdybanie i skupić się na bieżącym stanie rzeczy. Teraz to Mediolańczycy muszą gonić rywali. Zadanie do wykonania niełatwe, ale ciągle możliwe. Już w tej kolejce, przy wygranej w Bergamo, Inter zamelduje się na miejscu dającym Champions League, ponieważ w Derbach Rzymu, któraś ze stołecznych drużyn punkty straci na pewno. Czy jednak Nerazzurri to wykorzystają? Jeśli przełamie się Icardi, dobre piłki zagrywać będzie mu Perisic, a Candreva (jeśli zagra) będzie dośrodkowywał celnie, a nie w kibiców, to szansa na sukces jest duża.
Z powodu zawieszenia za żółte kartki nie zobaczymy jutro na boisku Marcelo Brozovicia. Szkoda, bo Chorwat w ostatnim czasie zdecydowanie odżył i był jednym z najlepszych zawodników Interu. Już wiemy także, że urazu nie wyleczył Matias Vecino, dla którego zabrakło miejsca w kadrze meczowej. Niepewny jest występ Candrevy, w którego miejsce możemy zobaczyć młodego Karamoha.
W ostatnich spotkaniach Atalanta była drużyną, która leżała Interowi. Życzylibyśmy sobie, żeby tak samo było w jutrzejszym dniu. Bitwa o Bergamo to jeden z siedmiu ostatnich fragmentów sezonu. Każdy z nich będzie kluczowy i może zadecydować o tym, czy Nerazzurri z Mediolanu zameldują się od września w Champions League. Ostateczna batalia o udział w tych elitarnych rozgrywkach już trwa. Kto wyjdzie z niej zwycięsko?
Transmisja:
Spotkanie będzie dostępne do oglądania na kanale Eleven Sports 1.
Ostatnie spotkania:
19/11/17 Inter 2-0 Atalanta (Icardi x2)
12/03/17 Inter 7-1 Atalanta (Icardi x3, Banega x3, Gagliardini - Freuler)
23/10/16 Atalanta 2-1 Inter (Masiello, Pinilla - Eder)
16/01/16 Atalanta 1-1 Inter (Toloi - Pinilla)
23/08/15 Inter 1-0 Atalanta (Jovetic)
Przewidywane składy: TUTAJ
Kartka z kalendarza:
Sezon 2012/13. Szalone spotkanie w Mediolanie. Inter od stanu 3-1 doprowadził do 3-4. W doliczonym czasie gry do niemal pustej bramki nie trafił Andrea Ranocchia, co sprawiło, że trzy punkty ostatecznie pojechały do Bergamo. Z niedowierzaniem na wszystko patrzył Massimo Moratti.
Komentarze (4)