
"Pechowiec". To właśnie Hakan Calhanoglu, według Tuttosport, na którego stronach przypominają dziś niektóre etapy od czerwca. Według turyńskich dziennikarzy wszystko zaczęło się od letniego flirtu z Bayernem Monachium, który okazał się bańką mydlaną i w którym sam pomocnik interweniował telefonicznie u Piero Ausilio.
Jednak najbardziej drażliwą sprawą jest ta ujawniona w śledztwie „Doppia Curva”, ponieważ piłkarz wziął na siebie odpowiedzialność za relacje z Marco Ferdico, ówczesnym jednym z liderów Curva Nord, jako osoba prywatna i wbrew radom kierownictwa. Po uruchomieniu odroczeń (co nastąpi wkrótce) zawodnik powinien otrzymać wysoką grzywnę i 2-3 dni dyskwalifikacji.
W ostatnich dniach natomiast zawodnik musiał zmierzyć się z chybionym karnym, z kontuzją i późniejszą decyzją o pozostaniu w Turcji z drużyną narodową, chociaż Inter chciał sprowadzić go wcześniej na dokładniejsze badania.
Komentarze (5)