
Jak się poczułeś widząc Ronaldo doznającego groźnej kontuzji w meczu przeciwko Livorno?
"Nie oglądałem meczu, ponieważ byłem na kolacji z przyjaciółmi, otrzymałem wiadomość, która opowiedziała mi tą historię. Po jej przeczytaniu zrobiło mi się smutno, jednak takie rzeczy zdarzają się w futbolu. Jest mi bardzo przykro z jego powodu, wiem z iloma problemami musiał już sobie poradzić oraz ile musiał pracować, by znów być tym prawdziwym Ronaldo."
Przechodzisz obecnie najlepszy moment w swej karierze?
"Myślę, że tak. Jednak wciąż mam jeszcze kilka spraw do zrobienia. Ale z pewnością obecnie przechodzę wspaniały okres."[hide]
W przyszłym tygodniu wraca Champions League, w której zmierzycie się na wyjeździe z Liverpoolem...
"Przed Liverpoolem zagramy z Livorno.(wywiad był przeprowadzony przed wczorajszym meczem - red.) Myślę, że pięknie byłoby przystąpić do zbliżającego się z dnia na dzień meczu z Romą z 8-punktową przewagą. Liverpool jest drużyną, która bardzo dobrze radzi sobie w Champions League. Zagrali w dwóch finałach tych rozgrywek w ciągu trzech ostatnich lat. Będzie ciężko, ale co możemy zrobić. We wtorek będziemy w stanie rozegrać wielkie spotkania, ponieważ nasza drużyna jest świetnie zgrana i radzi sobie bardzo dobrze. Jesteśmy mocni i wierzymy we własne umiejętności, możemy wypaść dobrze."
Interowi brakuje tylko Champions League do przypieczętowania pięknego pasma sukcesów z poprzednich sezonów...
(śmieje się)"Wszyscy interisti oraz nasz prezydent wierzą w to co robimy, jednak nie będzie łatwo. Champions League to trofeum, którego brakuje kibicom oraz prezydentowi, byłoby naprawdę pięknie wygrać te rozgrywki."
A jeśli Inter nie wygra Champions league?
"Wszyscy oceniają ten zespół na podstawie tego jak wypadnie w Champions League. Jeśli nie wygramy tego trofeum to będziemy mówić, że rozgrywki ligowe sa ważniejsze... (śmieje się) Możemy wygrać. Gdzie jest finał? W Moskwie? pojedziemy tam na pewno..."
Twoje nazwisko wymienia się w gronie najlepszych bramkarzy świata...
"Jest mi bardzo miło słyszeć takie rzeczy. Dwa, trzy lata temu kiedy przybyłem do Włoch tak się o mnie nie mówiło, jednak teraz to się zmieniło. Raz pojawił się mój wywiad, w którym powiedziałem, że chciałbym być jak Buffon. Później zapytano mnie, czy czuję się gorszy od niego. Nie chodziło mi o to, że chciałbym grać dokładnie tak jak on. Miałem na myśli to, że chciałbym pewnego dnia dojść tak daleko jak on - wygrać Mundial jak Buffon w Niemczech. Oczywiście cieszę się ze tych komplementów, które tak często słyszę. Jednak moim najważniejszym celem na pewno nie jest to, aby mówiono że gram na takim samym poziomie jak Buffon."
Nikt nie spodziewał się, że zajmiesz miejsce Didy w wyjściowej jedenastce Brazylii...
"Nie zająłem miejsca Didy. Jeśli on teraz nie jest powoływany do reprezentacji, to dzieje się tak zapewne dlatego, że jest ode mnie starszy. W Brazylii mamy wielu utalentowanych młodych bramkarzy, przed Mundialem w 2010 roku wszyscy musimy pokazać trenerowi nasze umiejętności i talent. Dzisiaj jestem pierwszym bramkarzem w kadrze, z czego jestem bardzo zadowolony. Jednak za każdym razem kiedy zostaje powołany muszę pokazać, że cały czas utrzymuje równy poziom, gdyż do Mundialu zostały jeszcze dwa lata."
Twoje relacje z Francesco Toldo są bardzo dobre. Czułeś się zakłopotany, kiedy stałeś się pierwszym bramkarzem zespołu ze szkodą dla niego?
"To normalne. Jeśli wystawia się mnie w jego miejsce, to łatwo jest mi zrozumieć, że sytuacja jest dosyć trudna. Tak znanemu bramkarzowi jak on nie łatwo pewnie było zrozumieć fakt, ze pojawia się chłopak znikąd, bez nazwiska i zajmuje jego miejsce. Toldo jednak jest profesjonalistą. To wspaniały człowiek, na początku nasze relacje było takie sobie, po jakimś czasie sytuacja bardzo się zmieniła, teraz jesteśmy dobrymi kumplami. Kiedy obroniłem rzut karny w meczu z Empoli Toldo był pierwszym, który przyszedł mi pogratulować. Natychmiast pomyślałem, że to piękny gest z jego strony. Przyjdzie taki dzień, kiedy i ja będę musiał zasiąśc na ławce rezerwowych. Bardzo podziwiam Toldo za jego zachowanie i profesjonalizm."
Dwaj rywalizujący o miejsce w składzie bramkarze mogą być przyjaciółmi?
"Myślę, że tak. Moje relacje z Toldo sa bardzo dobre."
W poprzednim sezonie obroniłeś dwa rzuty karne, w tym także udało Ci się wyłapać w meczu przeciwko Empoli. Masz jakąś recepte na 'jedenastki'?
"Każdy rzut karny ma inną historię. Każdy bramkarz ma swój sposób na złapanie kontaktu z rywalem i rozproszenie go, także wyczucie momentu jest ważne. Czasami dzień wcześniej studiujemy najlepszych wykonawców rzutów karnych rywali i ich sposoby strzelania."
Myślałeś już o wyjeździe na Olimpiadę do Chin?
"Jest jeszcze za wcześnie. W Brazylii dużo mówi się o tym, kto może pojechać do Chin z młodą reprezentacja. Chciałbym. To jedyne trofeum, którego nie zdobyłem z reprezentacją. Chciałbym być częścią grupy, która pojedzie na Olimpiadę, chciałbym też wygrać medal olimpijski. Ale czytałem, że Milan nie będzie chciał puścić Kaki do Chin i to samo może przytrafić się mnie."
Czy jeśli miałbyś wybrać na nowo, grałbyś dalej w bramce czy wolałbyś występować w polu?
"Chętnie zagrałbym w polu, ale musiałbym mieć płuca Zanettiego. Byłoby ciekawie zagrać z dala od bramki, czasami proszę o to trenera i gram w polu na treningach. Kiedy podczas gry treningowej jest nierówna liczba piłkarzy z pola, podnoszę rękę i pytam trenera czy mogę zagrać w polu."
Nigdy nie myślałeś o opuszczeniu pola karnego, aby pobiec do ataku i spróbować zdobyć gola?
"Już to zrobiłem w Brazylii, trzy razy. Tutaj jednak lepiej jest tgo nie probować."
We Włoszech mówi się, że wszyscy bramkarze są choć troche szaleni. Jesteś choć trochę szalony?
"W takim sensie tak. Dlatego, że aby obronić wszystkie te strzały, które łapie się każdego dnia, na przykład te Ibrahimovica, trzeba być naprawdę odważnym."
Co myślisz o młodych bramkarzach włoskich?
"Słyszałem, że w Brescii jest bramkarz Viviano, który już rozegrał więcej niż 100 meczów w Serie B i w przyszłości może być następcą Buffona w reprezentacji. Uważam więc, że jest wielu młodych chłopaków, którzy w przyszłości mogą grać na najwyższym poziomie...nie dla Interu oczywiście." (śmieje się)
Poradziłbyś swojemu synowi gra w bramce?
"Nie, nigdy. Ale nie decyduję ja, zrobi to szkołka Interu. Nie wiem więc co syn będzie robić w przyszłości, ale wolałbym żeby nie był bramkarzem."
A Ty co będziesz robić w przyszłości?
"Myślę dużo o moim byłym zespole z Brazylii - Flamengo. Odpowiadałaby mi taka praca jaką wykonują Marco Branca i Lele Oriali w Interze. Byłoby miło być działaczem swej byłej drużyny."
Zakończysz karierę w Interze?
"Chciałbym. Chcę tu wygrać wszystko co jest do wygrania."
Komentarze (0)