
Opiekun Primavery Interu udzielił wywiadu dla Tuttosport, którego treść publikuje na swojej stronie portal Fcinter1908.it.
Oto jego treść:
- Co skłoniło Cię, aby zamienić ławkę trenerską występującej wówczas w Serie B drużyny Carpi, na ławkę trenerską drużyny młodzieżowej Interu?
- Ten wybór był krytykowany przez wielu ludzi i wielu pytało mnie, dlaczego tak zrobiłem. Myślę, że odpowiedź nadeszła po czterech latach. Pociąga mnie trenowanie i fakt bycia w Primaverze. Nigdy nie uważałem przyjścia tutaj jako krok wstecz, ale jako drogę, do powrotu do środowiska, z którym byłem bardzo blisko związany. Tutaj zawsze istnieje ambicja i pragnienie osiągania wielkich rezultatów na każdym poziomie. Przypadkowo zostałem pierwszym trenerem Interu, ale nie dlatego, przyjąłem tą propozycję pracy z młodzieżą by w taki sposób zostać pierwszym trenerem Interu.
- Trzy zwycięstwa w pięciu meczach Serie A. Nie każdy może się pochwalić takim bilansem.
- Powtarzam, nigdy nie chciałem w taki sposób znaleźć się na ławce pierwszej drużyny Interu. Wiem, że jeśli chcę dostać się do wielkiego futbolu, muszę znaleźć inną drogę .
- Masz umowę z Interem do 2020 roku. Czy w tym czasie odrzuciłeś jakieś propozycje pracy?
- Tak, wielokrotnie odmawiałem na różne propozycje pracy, ponieważ uznałem je za nieodpowiednie. Jeśli nadejdzie jakaś interesująca oferta na pewno się nad nią zastanowię. Ludzie w społeczeństwie Interu wiedzą o tym i powtarzają mi, aby myślał wtedy o swoim dobru.
- Wygrałeś już dużo, czy możesz podsumować te cztery sezony?
- Na pewno były to dobre lata, ale mogliśmy zrobić więcej. W szczególności mam tutaj na myśli pierwszy sezon w latach 2014 -2015. Mieliśmy wtedy silną drużynę, ale wygraliśmy tylko turniej Viareggio. Graliśmy wtedy w finale bez naszych najlepszych napastników (Bonazzoli i Puscas), którzy później trafili do pierwszego zespołu. Trzeba przyznać, że w następnych sezonach byliśmy silniejsi niż myśleliśmy.
- W środę czeka Was półfinał z Juventusem. Jakiego meczu się spodziewasz?
- Spodziewam się ciężkiego i wyrównanego meczu. Mają świetnych zawodników ofensywnych takich jak Olivieri i Jakupovic, ale mimo to chcemy zagrać w finale.
- Czy w przyszłym sezonie waszym celem będzie wygranie Młodzieżowej Ligi Mistrzów?
- Oczywiście, że tak! Zakwalifikowaliśmy się tam dzięki pierwszej drużynie. Chciałbym podziękować za to trenerowi Spallettiemu, który osiągnął świetny wynik, nie tylko dla „dorosłej” drużyny, ale także dla tej młodzieżowej.
- Jakie są Twoje relacje z kierownictwem Interu?
- Wspaniale, ze wszystkimi, żyję w bliskim kontakcie. Z Samadenem, ponieważ jest częścią drużyny młodzieżowej. Baccini jest również bardzo blisko nas. Poza tym jestem także dobrych stosunkach z Antonellim, Gardinim, Ausilio, Zanettim i Stevenem Zhangiem.
- Jaki jest Zhang Junior?
- Jest zawsze skoncentrowany oraz hojny. Również jest zadowolony z pracy jaką wykonujemy z Primaverą. Często wysyła mi wiadomości po angielsku.
- Czym jest dla Ciebie Inter?
- Jako dla byłego piłkarza i obecnego trenera Interu, Nerazzurri byli dla mnie sposobem na przekształcenie marzeń w rzeczywistość. Jako chłopiec chciałem zostać piłkarzem, dzięki Interowi nim się stałem. Zawdzięczam mu również to, że stałem się dorosły. Dzięki Interowi zostałem trenerem, on pomógł mi zdobyć cenne doświadczenie.
- Jakim piłkarzem był Stefano Vecchi?
- Słabym, przeciętnym z Serie C. Kiedy Inter sprowadził mnie do siebie myśleli, że zostanę „drugim” Orialim. Nigdy temu nie mogę się przestać dziwić – zakończył opiekun młodych piłkarzy Nerazzurrich.
Komentarze (0)