
Skuteczny, wyrachowany, pewny siebie i zdecydowanie kroczący do celu - wszystkie te cechy opisują Inter w większości meczów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, ze szczególnym uwzględnieniem meczów rozegranych wiosną. Przymiotniki te również nijak mają się do postawy Nerazzurrich, gdzie spirala słabych wyników nakręciła się do tego stopnia, że drużyna dowodzona przez Simone Inzaghiego wypadła już poza top 4. Inter w Lidze Mistrzów, a Inter w Serie A to jednak obecnie dwa całkowicie różne zespoły, dlatego w środowy wieczór wszyscy sympatycy ponownie zapomną o fatalnej postawie na rodzimym podwórku i z wypiekami na twarzach będą trzymać kciuki, aby ich ulubieńcy po latach nieobecności przypięczętowali awans do najlepszej czwórki w Europie. Początek rewanżu z Benficą o godzinie 21.
Czarny koń wypadł z toru
Benfica w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów przez długi czas uznawana była za rewelację rozgrywek i wiele osób widziało portugalski klub nawet w finale rozgrywek. Pierwsze ćwierćfinałowe starcie z Interem brutalnie sprowadziło jednak ekipę Orłów na ziemię. Porażka z włoskim klubem była całkowicie zasłużona i do Mediolanu piłkarze z Estadio da Luz przylecieli z trudnym zadaniem odrobienia dwubramkowej straty.
Zespół ze stolicy Portugalii pomiędzy ćwierćfinałowymi meczami rozegrał spotkania ligowe z Chaves, które niespodziewanie przegrał 0-1. Podopieczni trenera Rogera Schmidta ewidentnie złapali wiosenną zadyszkę, bowiem była to ich trzecia porażka z rzędu. Teraz jednak zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego są skoncentrowani tylko i wyłącznie na odrobieniu straty z pierwszego meczu 1/4 finału, a ich celem jest udowodnienie, że nie bez powodu zostali okrzyknięci mianem czarnego konia rozgrywek. Niemiecki szkoleniowiec Benfiki do swojej dyspozycji ma praktycznie wszystkich podopiecznych. Do meczowej kadry po nieobecności spowodowanej kontuzją wróci Mihailo Rastic Do składu powróci również Nicholas Otamendi, który poprzednio pauzował z powodu nadmiaru żółtych kartek
Dwubiegunowość
Inter w lidze i Inter w europejskich pucharach to obecnie całkowicie dwa odmienne zespoły. Nie ma sensu wgłębiać się już chyba w fatalną formę Nerazzurrich na krajowym podwórku, a wszyscy sympatycy problemy drużyny dowodzonej przez Simone Inzaghiego z pewnością znają już na pamięć. Teraz jednak mediolański zespół stoi o krok przed dużym sukcesem, jakim jest awans do półfinału Ligi Mistrzów. Cel jest blisko, a w jego osiągnięciu pomóc ma zaliczka z pierwszego spotkania, które Nerazzurri zakończyli z zapasem dwóch bramek.
Sytuacja kadrowa Interu nie uległa dużej zmianie. Do gry nadal gotowy nie jest Milan Skriniar, a Stefan de Vrij spotkanie rozpocznie co najwyżej na ławce rezerwowych. Wśród rezerwowych znajdzie się także najprawdopodobniej Hakan Calhanoglu, który wyleczył już uraz i wszedł na boisku w starciu z Monzą.
Przewidywane składy:
Inter (3-5-2): Onana; Darmian, Acerbi, Bastoni; Dumfries, Barella, Brozovic, Mkhitaryan, Dimarco; Martinez, Dzeko
Benfica (4-2-3-1): Vlachodimos; Gilberto, Antonio Silva, Otamendi, Grimaldo; Luis, Chiquinho; Joao Mario, Rafa Silva, Aursnes; Ramos
Komentarze (18)
Mam nadzieję, że Szymon nie zaliczy incydentu znów kupowego i drużyna pociągnie to.
Awansować za wszelką cenę. Odpadnięcie będzie tragedią.
Lecimy dzisiaj po półfinał i później z ligą.
FORZA INTER!
Ewentualny półfinał z Milanem będzie czymś pięknym, wyjątkowym.
to pólfinaly tak czy siak zagramy i na nich zarobimy a brak przyszlorocznej CL oznacza klęskę w kazdym mozliwym obszarze. Top 4 to absolutny must have.Punkt wyjscia jakiegokolwiek progresu.
Lepiej chyba regularnie jadać w 5 gwiazdkowej restauracji niz tylo raz móc tylko skosztować najlepszego dania i obejsc sie smakiem .
Cale szczescie to Benfica musi i bedzie wraz z uplywem czasu coraz bardziej się otwierac,czyli woda na nasz młyn.Stawiam 0:1 dla nas po jakiejs kontrze co skutecznie juz odlaczy prąd Benfice.